Forum FSR Polska Strona Główna FSR Polska
Forum członków i sympatyków polskiej Sekcji FSR CKM LOK
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

I.Budowa Tornad i nie tylko od podstaw.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FSR Polska Strona Główna -> Budujemy FSR-V 15
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 22:25, 06 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

Teraz to już trzy modele jednocześnie, ale dam radę.

Jeśli ktoś zrobi wam tę uprzejmość a właściwie zaryzykuje i pożyczy wam swoją formę dla zrobienia z niej odbitki, to w żadnym wypadku nie możecie dopuścić do tego, żeby w najmniejszym nawet stopniu uszkodzić ją. Ta którą dostałem jest już troszkę sfatygowana po jej jednokrotnym tylko użyciu. Ażeby zapobiec katastrofie musimy taką formę odpowiednio przygotować. Pierwszą czynnością jest jej umycie, jakimkolwiek rozpuszczalnikiem, ja oczywiście używam nitro, choć tak naprawdę nie wiem czy tak samo jak moje silniki tak i ta forma jest może w wielkim niebezpieczeństwie. Może ten rozpuszczalnik i jej powierzchnię „zeźre”? Po umyciu okazało się, że forma jest cała a na dodatek czysta, więc sprawdzam jeszcze czy nie ma na niej przyklejonych jakichkolwiek drobinek żywicy, gdyby były możemy je usunąć ostrym patyczkiem, nie wolno do tego celu stosować metalowych narzędzi. Teraz dokładnie myjemy formę woda z mydłem, d o k ł a d n i e. Następnie myjemy dokładnie ręce i suszymy formę. Szykujemy sobie czystą szmatkę do pasty i drugą do jej polerowania. Używamy specjalną pastę do form nie do butów czy podłogi, chociaż podobno też można, ja nie polecam. Szmatka nanosimy pastę na powierzchnię formy cienką warstwą ruchami okrężnymi, dobrze jest ustawić sobie źródło światła tak, żebyśmy mogli to dobrze kontrolować. Należy szczególną uwagę zwrócić na mało dostępne miejsca (redany) Po około 10 do 15 minutach drugą szmatka polerujemy całą powierzchnię. Teraz czekamy około 5 minut i powtarzamy te czynności. Wykonujemy osiem cykli, osiem razy nanosimy pastę i osiem razy polerujemy ją. Po tej wyczerpującej pracy kawałkami pasty wypełniamy wszystkie ubytki powstałe w powierzchni formy, zakładamy, że takie są jak w omawianej formie. Nadmiar pasty usuwamy patyczkiem, tym razem nie polerujemy formy. Ponieważ model i tak będzie malowany, więc nie pokusiłem się na naprawę tej formy. Jednak gdybym chciał najpierw nanieść warstwę lakieru, wówczas ta czynność nie ominęłaby mnie. Po około godzinie od ostatniej czynności możemy przystąpić do położenia pierwszej warstwy.

Bardzo ważna uwaga; pod żadnym pozorem podczas całego cyklu pastowania formy nie możemy mieć najmniejszego kontaktu z żadnym rozpuszczalnikiem, mam tu na myśli nasze ręce, szmatki i patyczek. Podczas całej pracy i po, w żadnym razie nie możemy dotknąć powierzchni formy ręką ani innym przedmiotem, jest ona nietykalna!!! W przeciwnym razie możemy spodziewać się, że nasza forma sklei się z laminowanym kadłubem!!!.



Pierwszą warstwą jest cieniutki welon który rwiemy na małe kawałki i układamy na powierzchni formy pomalowanej żywicą. Ja używam żywicy Epidian 53 i utwardzacza Z1, oprócz zapachów osobiście nie zauważam innych jej wad. Żywicę rozrabiamy w małych ilościach w płaskich naczyniach. Zbyt duża wysokość rozrobionej żywicy w wysokim i cienkim naczyniu szybciej żeluje niż ta sama jej ilość w szerokim i płytkim. Podczas laminowania modelu musimy zachować jednakową proporcję żywicy do utwardzacza. Wiadomo, że można stosować większe ilości utwardzacza w przypadku kiedy zależy nam na szybszym „stanięciu” żywicy. Prawidłowy stosunek to 1(utwardzacz) do 10, jeśli będziemy mieszać składniki wagowo, jeśli mieszamy je objętościowo stosunek ten powinien być 1 do 7,5. W praktyce ja stosuję 8ccm utwardzacza na 60ccm żywicy. Taka ilość daje mi wystarczająca ilość czasu na wyrobienie całej ilości rozrobionej żywicy bez obawy, że zacznie mi sztywnieć pędzel.







Po położeniu jednej warstwy welonu kończymy pracę i czekamy minimum jedną dobę do następnej czynności. Na drugi dzień przecieramy całą powierzchnie welonu bardzo drobnym papierem ściernym (400). Szykujemy sobie rowing, który ułożymy we wszystkie wgłębienia formy zamiast jakiegokolwiek wypełniacza, na przykład mojej papki.



Rowing pozyskuję z bardzo grubej tkaniny rowingowej wykonanej z włókien kewlaru przetykanego włóknami bawełny. Tkanina ta jest stosowana przy produkcji plandek do tirów w celu zabezpieczenia ich przed przecięciem i ewentualnej kradzieży towaru znajdującego się w samochodzie. Do ciecia tych włókien potrzeba niestety specjalnych nożyczek. Pasma odpowiednie długości i grubości układam we wszystkich redanach i załamaniach kadłuba tak, żeby były całkowicie wypełnione. Uprzednio nasączam je żywicą na folii odpowiedniej długości rozłożonej na stole. Istnieje niebezpieczeństwo, że przesączając ułożone pasma bezpośrednio w formie nie zrobimy tego dokładnie i laminat będzie suchy, a więc bardzo słaby i prawie niemożliwy do naprawy!!!



Tak wygląda forma z ułożonymi pasmami rowingu. Dobrym pomysłem byłoby wykonanie szablonów tkaniny, którą musimy położyć w formie. Zakładam, że grubość dna kadłuba powinna mieć 2 do 2,5mm grubości. Ile więc warstw muszę położyć? W praktyce przyjmuje się że tkanina po przesączeniu żywicą podwaja swoją grubość. Moja ma 0,2mm grubości, więc po nasączeniu będzie miała 0,4mm. Jeśli położę sześć warstw takiej tkaniny, grubość ścianki dna będzie miała 2,4mm, mnie to zadowala. Stosuję zwykłą tkaninę z Pabianic o względnej zdolności do „oblewania” skomplikowanych kształtów.



Nanoszę żywicę na całą powierzchnię formy i kładę kolejno dwie warstwy tkaniny. Następnie tnę szeroki pas węglowej tkaniny rowingowej i kładę ją w dziobowej i rufowej części kadłuba. Teraz po każdej warstwie szkła kładę węgiel w tych samych miejscach, ale już o połowę węższe kawałki. Razem kładę po trzy warstwy tkaniny węglowej. Ma ona usztywnić mi kadłub w rejonie wklejenia steru i najbardziej narażony na uszkodzenia dziób podczas kolizji z innymi modelami. Pompa próżniowa leży na półce a ja wcale nie będę jej używał. Wielokrotnie widziałem jak wielkim uszkodzeniom ulegają modele, których kadłuby wykonane są z węgla i kewlaru metodą podciśnieniową, że nie widzę zbyt wielu powodów aby swój kadłub wykonać z tych materiałów i tą metodą.



Tak wygląda węgiel na dziobie.



A tak na rufie.



Wszystkie warstwy tkaniny w formie. Ostatnią warstwę tkaniny kładę do formy i przesączam ją suchym pędzlem bez maczania go w żywicy. Od środka, osi kadłuba przesączam ja sztywnym pędzlem aż cała jest bardzo dokładnie przesączona, tam gdzie jest to niemożliwe ze względu na zbyt małą ilość żywicy w tym miejscu, nanoszę jej minimalną ilość za pomocą pędzla. Na koniec rozprowadzam ewentualne „jeziorka” żywicy po całej powierzchni pedzlem.



Czekam około dwóch godzin i sprawdzam twardość wystającego z formy laminatu. Po około trzech godzinach stwierdzam, że jest gotowy do cięcia. Ostrym nożem obcinam naddatki laminatu równo z krawędzią formy. W ten sposób uniknę katorgi podczas obcinania naddatków po ich zżelowaniu. Na tym zdjęciu doskonale widać strukturę tkaniny, tak przesączona tkanina nie pozwala na spływanie żywicy na dno formy i tworzenia w niej jeziorek z żywicy.



Tak obcięte dno kadłuba pozostawiam w formie na kilka dni.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WHITE&RED dnia Pon 20:12, 19 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marek żebrowski
Buczek



Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: olsztyn

PostWysłany: Pią 14:34, 07 Wrz 2007    Temat postu:

witam ,a może byś opisał co ci się spodobało w łódce golvasków że postanowiłeś ją zrobić . marek ż

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pią 19:46, 07 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

Mareczku, ścigałem się z tą łódką w Dingden. Widziałem ją juz kilkakrotnie. Julian był w naszym teamie w Ravennie podczas 6-cio godzinnego biegu, miałem więc duzo okazji żeby tę łódkę obserwować na wodzie w różnych warunkach. Ja oceniam jej walory bardzo wysoko, podobnie jak D.Marles. W Dingden obfotografował ją i pomierzył na wszelkie możliwe sposoby, jednak Samo nie chciał dać mu jej skopiować o co Dave prosił. Mi się poszczęściło, więc na nowy sezon będę ją testował.



Dno okazało sie troszkę cieńsze, ma 2mm grubości. Muszę więc skorygować nieco moje obliczenia grubości finalnego laminatu, tu było sześć warstw tkaniny o grubości 0,2mm, a więc każda z warstw po laminowaniu ma 0,33mm. Trzeba więc do grubości tkaniny dodać około 65% jej początkowej grubości.



Tak wygląda dno po wyjęciu z formy, wyskoczyło z niej bez żadnych problemów Very Happy .

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WHITE&RED dnia Pon 20:13, 19 Lis 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 17:46, 12 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

pokład dla golavskowego dna musiałem troszkę zmniejszyć (kadłub jest odrobinkę węższy) i zaokrąglić dziób. Wczoraj pokład z dnem przyfastrygowałem za pomocą mojej ulubionej papki. Celowo nie myłem powierzchni pokładu i dna żebym mógł po sklejeniu obydwóch części w całość bez trudu usunąć naddatki papki. Ich powierzchnia nadal jest pokryta częścią pasty z form w których zostały wylaminowane.



Ponieważ dysponuję tylko taśmą szklaną o szerokości 10cm i oceniam, że jest ona za szeroka do sklejenia tego kadłuba, tnę ją wzdłuż na połowę. Sklejam kadłub na całym obwodzie dwoma warstwami tej taśmy.







Teraz tnę trochę rowingu szklanego i aramidowego i mieszam go z uprzednio przygotowaną papką. Taką miksturę umieszczam w dziobie i w narożnikach obydwóch burt i pawęży. Z lewe strony formuje większą część papki, ponieważ dodatkowo traktuję ją jako balast. Naukowcy z CTO(Centrum Techniki Okrętowej) twierdzą, że w naszych modelach balast równoważący reakcję od pędnika powinien znajdować się jak najbliżej pawęży łódki. Idę więc jak w dym za ich radami i część balastu już mam w swoim nowym modelu.



Na tym zdjęciu zauważyłem mały pęcherzyk powietrza pod taśmą, więc go zaraz doklepię, a nierówności papki z rowingiem ukształtuję w momencie gdy już nie będzie się kleiła do moich paluchów, bo nimi właśnie będę to robił.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 12:02, 13 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

połówki kadłuba są już razem. Zgrubnie oszlifowałem miejsce ich połączenia. Na zdjęciu razem z Tornado5.



Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Wto 18:58, 30 Paź 2007    Temat postu:

Witam,

sezon mamy już za sobą więc sądzę że z moimi okrętami troszkę ruszy.

Dzisiaj narysowałem obrys luku dla silnika i zbiornika na pokładzie golavskowego okręciku . Przyjąłem że luk dla zbiornika będzie mniejszy od pokrywy o 15mm z każdej strony. Zapewni mi to swobodne umieszczenie wszystkich wkrętów mocujących tę pokrywę do pokładu. Luk silnikowy jest mniejszy od pokrywy od strony dziobu o 10mm i z boków o 7mm. Ponieważ nigdy nie stosuję żadnych zamków tej pokrywy więc myślę że te naddatki zupełnie wystarczą.



Laminat tnę tarczą do metalu o grubości 0,8mm, należy to robić z osłoną i z wielka uwagą ponieważ tarcza jest bardzo elastyczna i łatwo jest ją wygiąć i złamać ....... .



Narożniki wycinam miniaturową wiertarką zaopatrzoną także w tarczkę do cięcia metalu.



Wszystkie narożniki kształtuję tym samym narzędziem. Należy tak dobrać kierunek obrotów tarczki żeby laminat był cięty od wnętrza kadłuba.. Laminat nie będzie się wówczas siepał.



Pokład „powycinany”. Luk przedziału radiowego jest o 10mm mniejszy od płytki poliwęglanowej z każdej strony.

Co zrobić gdy nie mamy gotowych szablonów wręg, przedniej i tylnej. Jak wiemy mają one dosyć skomplikowany kształt, szczególnie tylna ... . Oryginalne modele, dla przykładu Tornado5 zaopatrywane są przez producenta we wzory takich wręg. Model Golavska przykryłem pokładem od Tornada5 więc gdybym nawet miał oryginalne wręgi to też na wiele by mi się nie przydały. Znam jednak bardzo prostą i wręcz idealna metodę na zrobienie wręg do każdego modelu i w każde miejsce kadłuba naszego modelu. Potrzebne do tego będą;
Mała lutownica, ucinaczki i około 1 metra drutu cyny lutowniczej o grubości około 2mm. No i jeszcze troszkę cierpliwości.



Drut „układamy” w kadłubie w miejscu gdzie planujemy wkleić wręgę. Końce drutu lutujemy ze sobą, możemy zrobić to na zakładkę, nie musimy koniecznie odcinać go i lutować na styk. Dobrze jest wlutować we wręgę choć jedną rozpórkę, zapobiegnie to zdeformowaniu tej drucianej wręgi.



Teraz bardzo ostrożnie wyjmujemy drucianą wręgę i kładziemy na materiał z którego chcemy ja wykonać. Ponieważ mam bardzo duży zapas sklejki wodoodpornej i jest to według mnie najlepszy materiał na wręgi do modeli fsr-ów mój szablon kładę na arkuszu takiej właśnie sklejki o grubości 3mm i odrysowuję na niej kształt przedniej wręgi. Ale, ... na wręgi możecie użyć każdego materiału, który waszym zdaniem jest do tego celu najodpowiedniejszy. Może to być płytka z laminatu węglowego, węglowo-aramidowego, szklanego, rezoteks, styropian i tak dalej.



Cyna idzie do odzysku a sklejka czeka na wykonanie szablonu tylnej wręgi.



Wręga tylna ma troszkę bardziej skomplikowany kształt, dlatego też radzę ja zrobić z dwóch połówek i obydwie zlutować ze sobą w kadłubie.



Kształty obydwóch wręg są już na sklejce, pozostało tylko je wyciąć, ja robię to laubzegą czyli piłką włośnicową.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 22:05, 07 Lis 2007    Temat postu:

Witam,

mam sporo roboty więc dzisiaj wyciąłem tylko obydwie wręgi.



Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hidari
Bzykacz



Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:33, 08 Lis 2007    Temat postu:

Jeżeli można, mam jedno pytanie. Gdzie można kupić welon z tkaniny szklanej i jaka powinna być jego gramatura.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 19:43, 08 Lis 2007    Temat postu:

Witaj Hidari,

powinien być jak najcieńszy, jeśli zachodzi potrzeba możesz położyć dwie lub więcej warstw. Poza tym wleon rwiesz na kawałki i kładziesz je na zakładkę, żeby uniknąć "schodów" na laminowanej powierzchni. Kupisz go w Connectorze;

[link widoczny dla zalogowanych]

albo u Havla;

[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 19:44, 08 Lis 2007    Temat postu:

Witam,

wycięte wręgi dopasowuję do kadłuba za pomocą szlifierki kątowej z tarczą ścierną listkową (czy jak tam ona się nazywa). Następnie wbijam we wręgę po dwa gwoździki, które pomocne mi są w jej montażu.



Tak wygląda wręga gotowa do montażu w kadłubie.



Do wstępnego umocowania wręgi w kadłubie używam szybkiego (10 minutowego) kleju dwuskładnikowego. Nie ma znaczenia jaki to jest klej i jaką ma wytrzymałość, ponieważ nanoszę na całym obwodzie wręgi punktowo od czterech do pięciu kropli.



Następnie w miejsce styku wręgi z kadłubem po obydwóch jej stronach (w przypadku wręgi przedniej oczywiście tylko z jednej strony) za pomocą długiego patyczka (do szaszłyków) moją ulubioną średnio gęstą papkę. Następnie palcem zbieram jej nadmiar jednocześnie wciskając ją w szczelinkę między wręgą a kadłubem. Następnie nabieram na koniec palca trochę papki i ponownie wciskam ja we wszelkie możliwe szczelinki. W ten sposób między ściankami wręgi i kadłuba powstaje wyokrąglenie z owej papki o promieniu około 2mm, a więc jest jej bardzo mała ilość.



Na tym zdjęciu jest to bardzo dobrze widoczne.



W część dziobową wlewam normalną pianę montażową. Robię to na cztery do pięciu razy co jakieś osiem godzin, żeby dać pianie szansę całkowitego zastygnięcia i uniknąć tworzenia się w jej wnętrzu pustych przestrzeni co dzieje się wówczas gdy jednorazowo wypełnimy całą objętość części dziobowej modelu.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pią 20:30, 09 Lis 2007    Temat postu:

Witam,

znalazłem nową, przezroczystą buteleczkę, która idealnie pasuje na komorę pływakową do mojej nowej piętnastki, więc w golavsku będzie ona troszkę inna. Musze we wrędze zbudować domek dla niej żeby nie zajmowała zbyt dużo miejsca przed gaźnikiem. W tym celu mocuję na pokrywce butelki połówkę ping-ponga szybkim klejem dwuskładnikowym.



Teraz obklejam całość przezroczystą folią. Zdaję sobie sprawę że obklejona butelka będzie miała nierówności ale nie używam żadnego oddzielacza. Taśma jest tym oddzielaczem, więc późniejsze nierówności na laminacie bez trudu wyrównam moją papką i palcem oczywiście. Rysuję na wrędze przekrój mojej komory pływakowej i wycinam go piłką włośnicową.



W tak przygotowaną wręgę wkładam do połowy buteleczkę i mocuje ją w kilku miejscach tym samym klejem.

=============================================

Login wkraczając w świat FSR-ów najpierw się "upolitycznił" i z tego powodu nie dał Piotrowi i mi żadnych szans na dyskusję na temat wypełniaczy sandwiczowych. Ponieważ mam pewne doświadczenia z takimi i innym materiałami (na szczęście nie moje), więc teraz podzielę się nimi. Login wspomniał coś o zamiarze wykonania całego kadłuba z materiału typu sandwicz, mam nadzieję że to był tylko żart.

Kilka ładnych lat temu Stefan Waligóra z Niemiec skonstruował i zbudował własną piętnastkę (pływa nią i Brita do dnia dzisiejszego). Podczas zawodów w Haarlemie miał gotowy jeden kadłub(sklejone dwie połówki) tego modelu na sprzedanie. Ponieważ model podobał mi się poszedłem porozmawiać o ewentualnym zakupie. Stefan objaśnił mnie że kadłub wykonany jest właśnie z „kosmicznych” materiałów. Wykonał go metodą podciśnieniową właśnie z jakiegoś strasznie drogiego i naj, naj, naj materiału sandwiczowego. Robiłem próbę na jego sztywność i rzeczywiście kadłub ani się ugiął. Stefan położył go na trawie i kazał mi na niego wejść co z wielką ochotą zrobiłem w nadziei że „coś” się stanie. Nic podobnego kadłub wytrzymał. Niestety cena była dla mnie jedyną barierą dzięki, której nie nabyłem tego cuda, Stefan wycenił swój kadłub na 1500,00 niemieckich marek, bo było to jeszcze przed powstaniem unii. Dave sprzedawał wówczas swoje piętnastki za około 350,00 marek.

Szykowałem się do swojego startu kiedy ze zdziwieniem stwierdziłem że Stefan wrócił na kemping ze swoim modelem(startował w pierwszej grupie). Poszedłem zapytać dlaczego tak szybko wrócił i wówczas zobaczyłem w kadłubie jego cudownej piętnastki otwór wielkości buta numer 46, była to wielka wyrwa bez żadnych strzępów i fragmentów materiału. Wyglądało to tak jakby ktoś odgryzł kawał czekoladowego mikołaja.

Kiedyś Antoni zbudował super lekki model piętnastki z samej tkaniny węglowej, miał go przekazać któremuś z jego podopiecznych juniorów. Model był faktycznie wyjątkowo lekki. W Oudenaarde pływał nim osobiście. Na lewej stronie jego model wywrócił się do góry dnem. Nieuważna obsługa łodzi ratunkowej najechała na model i po odebraniu jej stwierdziłem że w kadłubie była wielka dziura podobna da tej „stefanowej” tylko ciut mniejsza.

Widziałem niejednokrotnie porozbijane modele wykonane z włókien węglowo-aramidowych i węglowych robionych na podciśnieniu. Wielokrotnie spustoszenia w tych modelach przekraczały moją wyobraźnię.

Jeśli mogę komukolwiek doradzić, to budujcie swoje modele tak lekkie jak to tylko możliwe. A słowo możliwe znaczy dla mnie to że model musi być zbudowany według pewnych zasad. Zasada ta odrzuca budowę modelu lekkiego za wszelką cenę. Nie uważam za zasadne oszczędzanie na grubości a co za tym idzie na wadze dna, pokładu, wręg i wszelkich wzmocnień i łączeń jego elementów.

Jeśli będziecie mieli kiedyś sposobność sprawdzenia wagi modeli na dużych zawodach międzynarodowych to nie rezygnujcie z tego, szczególnie polecam modele Ludo Smeetsa.

Przy zderzeniu się dwóch modeli nie uchronią waszego modelu cudowne materiały a super lekkie modele wcale nie muszą dobrze czy lepiej od cięższych pływać. Jeszcze raz przypomnę tu model naszego Mistrza Maćka D. Nie twierdzę także że stosowanie nowoczesnych materiałów nie ma sensu, ale moja praktyka i doświadczenie podpowiada mi jakie materiały i technologie budowy modeli są dla mnie najlepsze i takie właśnie stosuję. Przy okazji opisów budowy moich modeli będę od dzisiaj dodawał odpowiednie komentarze na ten temat, o sklejce wodoodpornej również.

P.S.
Tej części postu nie kieruję do logina, bynajmniej, kieruję to do wszystkich budujących modele i noszących się z takim zamiarem.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
modelmaniak
Brzęczek



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Pią 21:44, 09 Lis 2007    Temat postu:

Zgadzam się z Panem.
Budowanie modelu z samego węgla jest nieporozumieniem.
Węgiel musi pracować w środku między przynajmniej dwoma warstwami szkła.
Przytaczany przykład modelu za 1500DM pochodzi z "zamierzchłych " czasów, kiedy zapewne nie słyszano jeszcze o aramidzie.
Przekładka ulowa zastosowana w opisie modelu Login'a jest prawdopodobnie z tego materiału.
Dlatego nie istnieje możliwość "wydeptania" dziury w takim kompozycie.
Oczywiście istnieje cała masa przekładek przy zastosowaniu których taka możliwość istnieje. Najlepszym przykładem jest tzw. "wstający" wypełniacz - nie pamiętam nazwy handlowej.
Jego działanie polega na tym że podczas laminowania(przesączania) go żywicą powiększa swoją grubość... Tworzy pionowe "niteczki". To jest obecnie chyba high end technologiczny.
Chociaż pewnie srefa 51 kryje jeszcze ciekawsze materiały. Wink

Nie zgodzę się natomiast z teorią że, wykonanie kadłuba technologią podciśnieniową sprawia że jest on słabszy od takiego "klepanego" pędzlem i wałkiem.
Tylko technologia podciśnieniowa gwarantuje właściwe proporcje pomiędzy żywicą,a tkaniną. A tylko zachowanie właściwych proporcji zapewnia osiągnięcie najwyższej wytrzymałości kompozytu.
Poprostu trzeba umieć wykonać kadłub w takiej technologii.
Najważniejsze jest właściwe "operowanie" zaworem pompy.
Chodzi o uzyskanie odpowiedniego podciśnienia, zmiennego podczas całego procesu żelowania.
Katastrofy które Pan opisuje z udziałem modeli wykonanych w technologii podciśnieniowej wynikają zapewne właśnie z braku doświadczenia w "operowaniu" ciśnieniem.
Najczęstszym błędem jest "odessanie" powietrza np. do -0,8 i pozostawienie go na takim poziomie aż do zakończenia wiązania żywicy.
W konsekwencji otrzymujemy tzw. suchy laminat.
Taki produkt charakteryzuje się bardzo małą wytrzymałością.
Opisywane przez Pana uszkodzenia wskazują właśnie na popełnienie przez konstruktora takiego błędu.

Teza o wykonywaniu modeli o jak najniższej masie jest jak najbardziej słuszna.
Oczywiście nie można dopuścić aby redukcji masy dokonywać kosztem wytrzymałości.
Jako najprostszy przykład można podać wytrzymałość szyny kolejowej i np. odpowiednio obliczonej kratownicy duralowej.
Jak wiadomo można wykonac taką kratownicę o kilkukrotnie niższej masie od szyny przy jednoczesnym zachowaniu parametrów wytrzymałościowych.

Innym aspektem sprawy jest dylemat:
Czy wykonać model w sposób "pancerny" czy maksymalnie lekki ale jednocześnie "elastyczny".
Dla lepszego zobrazowania podam przykład wielkiego dębu i małej trzcinki.
Podczas porywistego wiatru dąb zostanie zapewne złamany, natomiast trzcina się tylko wygnie...
Budując dotychczas w większości modele latające stwierdziłem że modele wykonane w sposób lekki i elastyczny znosiły więcej "kretobić" od tych pancernych.
Elastyczność konstrukcji można już uzyskać na etapie klejenia.
Swoje konstrukcje balsowe zawsze kleiłem klejami na bazie winacetu czyli popularnymi wikolowatymi klejami. Takie spoiwo daje bardzo elastyczną spoinę nieporównywalnie wytrzymalszą na uderzenia czy inne gwałtowne odkształcenia od kruchych spoin wykonanych np. CA.

Zwiększanie powierzchni klejenia, unikanie "ostrych" krawędzi eliminujące działanie karbu,stosowanie żywic i klejów o dużym współczynniku odkształceń itd. jest kluczem do wykonania mocnej, a co chyba najważniejsze wytrzymałej konstrukcji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pią 22:17, 09 Lis 2007    Temat postu:

Witam,

niestety ta przekładka to był właśnie ten "wstający" aramid, chociaż to było w zamierzchłych czasach. Wszystkie sandwicze mają za zadanie usztywnić konstrukcję, a samo usztywnienie nie daje odporności na kolizję. Odporność na kolizję daje "beton", znaczy gruby, pełny i dobrze nasycony laminat.

Nie podejmuję się dyskusji o nowoczesnych technologiach, nie widzę ich zastosowania w naszych modelach oprócz wykonywania wręg ale tu ja akurat stosuję mój ulubiony materiał i niedługo dokładnie wyjaśnię dlaczego. A aramidy i węgiel to juz stare technologie.

Trudno też decydować się na naukę prawidłowego wykonywania laminatów metodą podciśnieniową, skoro w ciągu roku wykonuję tylko dwa do trzech kadłubów, nie widzę żadnych powodów. Dlatego pozostaję przy rolkach, tę metode opanowałem dosyć biegle.

Nie wyobrażam sobie natomiast pociągu jadącego po kratownicy aluminiowej, myślę że to niefortunny przykład tak samo jak konstrukcje i technologie modeli lotniczych. Nie widzę tu żadnego odniesienia do modeli kadłubów ślizgów. Ślizgi nie mogą być niestety wiotkie. Fsr-y muszą być moim zdaniem niestety "betonowe" i "pancerne". Ale to tylko moje zdanie na ten temat, ... ale poparte dziesiątkami kolizji z innymi modelami.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Sob 15:36, 10 Lis 2007    Temat postu:

Witam,

Rozrabiam moją papkę, oczywiście z arsilem nie z mikrobalonem czy innym wypełniaczem. Robię tak dlatego że przez wiele lat udało mi się zaobserwować że to akurat arsil (wypełniacz stosowany w przemyśle oponiarskim do gumy) jest tym wypełniaczem, który nadaje dosyć dużą elastyczność zaschniętej żywicy, znacznie większą niż inne produkowane specjalnie do wypełniania żywic. Jeśli dodatkowo dodam do takiej papki pocięty rowing o długości około 10mm to takie wypełnienie, nawet znacznych rozmiarów nie jest w stanie popękać nawet podczas usuwania go za pomocą młotka i dłuta.



Nanoszę papkę na złączenie butelki i wręgi wykonanej ze sklejki wodoodpornej. Sklejka ma tę przewagę nad laminatem że żywica, którą ją smarujemy wsiąka w nią i to na dosyć dużą głębokość. Laminat położony na jej powierzchni tworzy z nią o wiele trwalsze połączenie niż połączenia laminat – laminat, bardzo często zdarza się że podczas kolizji z innym modelem laminat którym sklejamy wręgę boczną z kadłubem, pokład z dnem itp. bardzo łatwo odrywa się od części które miał zespolić w całość. Przy stosowaniu wręg ze sklejki ja osobiście nigdy tego nie stwierdziłem. Fachowcy od laminatów głoszą taką tezę że taka sama żywica ale rozrobiona z inną ilością utwardzacza nie ma szans na normalne i bardzo trwałe połączenie mimo zachowania pozostałych warunków wykonania takiego połączenia.
Dodatkowo sklejka daje się bardzo łatwo obrabiać prostymi narzędziami w przeciwieństwie do materiałów aramidowych i także nie jest nazbyt ciężka. Jej wytrzymałość i sztywność mnie osobiście zadowala w takich właśnie zastosowaniach.



Tym razem domek dla komory pływakowej będzie od razu zespolony z wręgą. Oblaminowuję buteleczkę dwoma warstwami interglasu. Na koniec maluję całą wręgę łącznie z jej krawędziami tą samą żywicą co całkowicie zabezpieczy ją przed chłonięciem wilgoci. Nie polecam szlifować powierzchni wręgi papierem ściernym, taka surowa lepiej będzie wchłaniała nanoszoną na nią żywicę.



Jeszcze jedno uzupełnienie dziobu pianą i przystąpię do montażu przedniej wręgi. Pianę lałem do dziobu na sześć razy.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Nie 19:12, 11 Lis 2007    Temat postu:

Witam,



Warstwa piany jest bardzo gruba a akurat ta nie nadaje się do tak dużych wypełnień. Wycinam więc w niej podłużny otwór o wymiarach około 100 x 30 i 120mm głębokości. Miałem rację, piana w niektórych miejscach nie do końca stwardniała, mimo że kładłem ją etapami w około ośmio godzinnych odstępach czasu. Teraz z pewnością dokładnie stwardnieje, dam jej na to około 24-rech godzin.

Moja stara łódka podczas zawodów w Schwedt miała na pełnej szybkości kontakt z metalową rurą wbitą w dno stawu (naciąg linek od AMB). W następstwie tego duża część jej dziobu uległa zniszczeniu. Model miał pójść na złom, ale znalazł się chętny żeby nią troszkę popływać w następnym sezonie. Muszę ją więc zreanimować.



W tym celu wyciąłem cieniutką tarczą do metalu cały pokład części dziobowj modelu.



Usunąłem styropianowe wypełnienie dziobu i wszystkie ruchome i potrzaskane części laminatu. Teraz przez około tydzień będę wypełniał całą przestrzeń części dziobu modelu. Pianę leję bardzo powolutku cieniutką warstwą.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FSR Polska Strona Główna -> Budujemy FSR-V 15 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 11 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin