FSR Polska

adi

Dzięki Maćku za odpowiedź, nie wiem, dlaczego mój silnik nie ma ochoty chodzić na gaźniku z RS-a gaźnik był całkiem nowy i nigdy niechodzony. Próbowałem go regulować na wszystkie sposoby, ale bez rezultatu. Jak pisałem powyżej problem znikł całkowicie po założeniu gaźnika z Evo. Być może jest to wina innej dyszy paliwowej i iglicy może przeróbki silnika a może zbyt małej mojej wiedzy na ten temat. Powrót po 10 latach do FSR jest niestety bardzo bolesny (dla portfela Very Happy

) przez cały sezon staraliśmy sie dogonić czołówkę (w tym również Ciebie Razz

) niestety bez fachowej pomocy kosztowało nas to pięć motorków zanim nauczyliśmy się zwiększać moc a nie obroty. Wiem, że jeszcze wiele nauki przed nami i spalonych tłoków, ale takie są realia, na seryjnym motorku w dzisiejszych czasach nie da się pościgać.
Mój post pisałem w sobotę zaraz po treningu tylko, dlatego że wodę dostępną miałem jeszcze tylko w poniedziałek, więc nie miałem innego wyjścia tylko założyć nowy gaźnik od Evo i spróbować. Wiem, że Wr-y przy gaźniku szybko sie wyrabiają, ale gaźnik jest nowy i powinien wytrzymać MP.

P.S Pisałem w liczbie mnogiej, dlatego że wróciliśmy razem z Piotrkiem P. po tej samej przerwie w tym samym czasie Very Happy

Pozdrawiam i do zobaczenia na wodzie w Bornym
Adrian Tworuszka

mountain454

To fajnie. Bedzie Nas więcej. S.G.

MaciekD

Adrian,

Stare czasy już minęły. Dzisiaj większość z nas nie robi już tajemnicy
z tego co trzeba w motorku zrobic, żeby jako tako się prezentował.
Możesz śmiało podejść i zapytać, na pewno coś poradzimy na te Twoje gruzowanie.

Pozdrówka

Maciej Duchiński

WHITE&RED

Witam,

Adrian, Maciek ma rację, przyjdz i pytaj, tylko nie zapomnij o ... . Hihihi Very Happy

. Ja też nie mam prawie żadnych tajemnic Very Happy

. Wal do nas śmiało.

Pozdrawiam S.Cz.

adi

Dzięki napewno skorzystam, wiem, że do pełni szczęścia brakuje mi rury, ale Marles od kilku miesięcy ma je niedostępne i tak naprawdę sam nie wie, kiedy będzie ja miał. Mogę sam wykonać taką rurę tylko potrzebuje jeszcze dwa wymiary. Jeżeli ktoś będzie mi mógł udostępnić taką rurę na 20min będę bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam
Adrian Tworuszka

WHITE&RED

Witam,

nie ma dwóch rur Marlesa o identycznych wymiarach, sprawdzone u mnie i u Angoli. Możesz więc zrobić coś podobnego ale nigdy nie powiesz że to jest typowa rura Marlesa.

Pozdrawiam S.Cz.

adi

Hehe Arek,Artur........ Very Happy

Pozdrawiam
Adrian

WHITE&RED

Witam,

no dobra, cichej już Adrian ... hihi Very Happy

. Sorki, już zmieniłem.

Pozdrawiam S.Cz.

adi

Heheh Stachu jak on sam nie potrafi zrobić dwóch takich samych rur to tym bardziej będzie to rura Marlesa Very Happy

, a tak na poważnie, kąty i ogólną budowę znam potrzebuje jeszcze średnice w jej najgrubszym miejscu, długość drugiego stożka oraz średnicę wylotu ze stożka. Tradycje budowy rur Marlesa w modelarni już mamy, więc nie będzie tak źle Smile

Pozdrawiam
Adrian

MaciekD

Adrian

W Bornym dam Ci pomierzyć taką rurę.

Maciej Duchiński

adi

Dzięki Maćku, teraz czas się pakować i w nocy do Bornego Very Happy

Do zobaczenia i szerokiej drogi
Adrian

WHITE&RED

Witam,

zapomniane zdjęcie silników Nikołaja Avierianowa, ciekawy jest ten o pojemnosci 30ccm, są to dwie piętnastki z połączonym wałem korbowym.

Zawodnicy stosują go w modelach offshore.

Pozdrawiam S.Cz.

WHITE&RED

Witam,

wywołany temat z drugiego forum; <docieranie tłoka>.

Jest to mój sposób na przygotowanie tłoka i tulei do pracy w silniku CMB90 i 91RS.

Czasami tłok w naszym silniku jest tak ciasny ze na sucho(czego nie należy robić!!!) obrócić wał korbowy o cały obrót jest niemalże niemożliwe. Po nalaniu odrobiny oleju czynność to i tak sprawia nam duże kłopoty nie mówiąc już o sytuacji kiedy wkręcimy do głowicy świecę żarową Crying or Very sad

. Co wtedy należy zrobić?, albo iść nad wodę z paliwem o zawartości około 20% oleju, bez nitra i katować go tak długo aż się ułoży. Celowo napisałem ułoży bo z taką ilością oleju tłok się nie dociera, nie ma takiej możliwości. Docieranie następuje tylko wówczas gdy powierzchnie ze sobą współpracujące ścierają się. W naszym przypadku tłok dopasowuje się do kształtu tulei, zmniejszając minimalnie swoje wymiary, i jest to najbardziej pożądany proces dla przyszłej jego pracy. Podczas takiego procesu tłok z tuleją idealnie się do siebie dopasowują i zachowują szczelność na bardzo długi czas.
Jednak podczas tego układania, cierpią niemal wszystkie elementy silnika począwszy od łożysk, które po tym okresie należałoby bezwzględnie wymienić. Korbowód, jego panewka(i) i łożysko igiełkowe oraz czop wału. Gniazdo sworznia tłokowego również może w tym czasie ulec powiększeniu i co za tym idzie zwiększyć się mogą wszystkie luzy między współpracującymi w silniku elementami.

Co z tego można powiedzieć, to wszystko i tak się stanie po jakimś tam czasie eksploatacji silnika. Zgadza się, ale jeśli pasowanie tłoka z tuleją bedzie od początku jego pracy właściwe to nasz motorek będzie pracował bez zbędnych obciążeń a co za tym idzie nie będzie się tak szybko zużywał.

Warto więc sprawdzić czy zachodzi w waszym silniku potrzeba dotarcia (dopasowania wymiarów tłoka) tłoka do tulei. W tym celu sprawdzamy ile milimetrów dzieli górną krawędź tulei od denka tłoka w jego górnym położeniu. Wyjmujemy tuleją i tłok z silnika. Smarujemy tłok olejem i wkładamy go do tulei i nie naciskając zbyt dużą siłą przesuwamy go jak najdalej do jej górnej krawędzi. Mierzymy odległość denka tłoka do krawędzi tulei. Ja przyjąłem że jeśli tłok zatrzyma się około 2mm od jego górnego położenia, nie robię z nim nic. Idę nad wodę i przez około pół godziny docieram silnik na małych obrotach. Następnie powoli dodaję gazu, aż do pełnych obrotów. Na tym kończę układanie moich tulei z tłokami.

Jeśli mierzona odległość jest większa niż wspomniane 2mm, szykuję swoje akcesoria do docierania tłoka, bo tylko on będzie zmniejszany.

Są to;
-stara tuleja, nie zużyta po jakimś długim czasie. Jest to tulei, która ma rysę po zapince tłokowej która dyskwalifikuje ją do pracy w moich motorach,
-tłok, który będzie docierany,
-stary korbowód,
-sworzeń tłokowy,
-i pasta która nie zawiera w swoim składzie żadnych kryształków korundu czy innego minerału.

Wszystkie te elementy montuje w ten oto sposób.

Teraz smaruję tłok o d r o b i n k ą pasty, na nią nakładam odrobinkę oleju i wkładam tłok w położeniu w którym pracuje w tulei. Wykonuję około piętnastu ruchów posuwisto-zwrotnych starając się nie wsuwać tłoka zbyt głęboko. Jednocześnie obracam tłokiem dookoła jego osi po jakieś 20stopni w prawo i lewo. Rozbieram ten zestaw, myje wszystko twardą szczoteczką do zębów w ciepłej wodzie z dodatkiem zwykłego mydła. Dokładnie myję wszystko w wodzie i suszę w strumieniu powietrza. Sprawdzam położenie tłoka względem tulei jak wyżej. Powtarzam ten cykl pracy tak długo aż tłok będzie znajdował się około wspomnianych 2mm od jego górnego położenia w tulei. Teraz idę układać tłok w tulei na wodzie, jak wyżej.

Po kontrolnym wyjęciu tłoka i tulei po około godzinie pracy nigdy nie zauważyłem na jego powierzchni pionowych mikroskopijnych rys jakie można zauważyć gdy dla przykładu "wysypie"(złuszczy) się kulka łożyska i jej drobinki dostana się na boczną powierzchnię tłoka.

Życzę wiele radości z eksploatowanych przez was motorków niezależnie w jaki sposób przygotujecie je do pracy Very Happy

, ja robię to w sposób opisany powyżej.

Pozdrawiam S.Cz.

Meniu

Możesz podać co to jest dokładnie za pasta ? lub zdjęcie jej zamieścić?

Meniu

WHITE&RED

Witam,

dostałem ładnych parę lat temu od kolegi modelarza w tym pojemniczku tyle co nabrał na palec, ale myślę że i tak nie zdołam jej zużyć. Wiem że jest to produkt japoński. On dostał ją od jakiegoś kolegi z zachodu na zawodach, więc lepiej poszperaj w necie.

Pozdrawiam S.Cz.