Forum FSR Polska Strona Główna FSR Polska
Forum członków i sympatyków polskiej Sekcji FSR CKM LOK
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

5.Zbiorniki paliwa, komora pływakowa i instalacja paliwowa.
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FSR Polska Strona Główna -> Budujemy FSR-V 15
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pią 12:07, 02 Mar 2007    Temat postu: 5.Zbiorniki paliwa, komora pływakowa i instalacja paliwowa.

Witam,

Kiedy przed laty pojechałem na pierwsze zawody do Zgierza niemal we wszystkich modelach były zbiorniki lutowane z blachy, piszę że w prawie wszystkich, bo nie wszystkie mogłem obejrzeć z bliska, część naszych „orłów” miała swoje modele szczelnie pozakrywane pokrowcami, kocykami i innymi szmatami żeby tylko uchronić je przed czujnym okiem konkurencji. Byłem tym bardzo zaskoczony i bardzo „zniesmaczony”, a przodowali w tym zawodnicy z południa kraju, wystawiali je na światło dzienne dopiero na pomoście, ale ja nie miałem tam niestety wstępu. Były to czasy kiedy nieliczni dzielili się swoimi doświadczeniami, dzisiaj modelarze wstępujący w szeregi Fsr-owców mają więcej szczęścia ponieważ teraz nastał czas na odbudowywanie wątłych już szeregów w naszych klasach i kto żyw dwoi się i troi żeby tylko ściągnąć w nie jak największą ilość „nowych” i żeby koniecznie mieć w tym dziele jak największe zasługi, a mnie działania te wprawiają często w głęboką zadumę i niepokój , bo dostrzegam troszkę inne motywy popychające ich do tych wzniosłych działań niż te o których głośno wszystkich informują, bardzo smutne jest to że wciągają w swoje „gierki” nic nie rozumiejące dzieci, byleby tylko komuś dokopać. To jest zbyt wysoka cena którą płacą właśnie te dzieciaki … to jest bardzo nieuczciwe wobec nich, że używa się je jako narzędzia do udowodnienia swoich wątpliwych racji i zaspokojenia swoich chorych ambicji!!! Wszystkim tym „walczącym” o dobro naszego sportu dedykuję moje motto;

Nie jest sztuką patrzeć, trzeba widzieć.
Nie jest sztuką myśleć, trzeba rozumieć.


Ale my mamy dzisiaj mówić o zbiornikach, … więc najczęstszym, ja zaryzykowałbym że jedynym materiałem z którego wykonywało się zbiorniki paliwa była blacha cynkowa lub ocynkowana. Jeśli ktoś miał wielkiego farta i znajomego lub rodzinę w jakiejś „fabryce” to mógł zrobić sobie taki baczek z jednego nawet kawałka blachy wyniesionego na „bezczela” z owej fabryki, czasami była to nawet cieniutka blacha mosiężna. Tego doświadczali nieliczni, więc ginęły z klatek schodowych i wind osobowych socjalistycznych blokowisk przeróżne instrukcje zawieszane na ścianach, a że nie były one zbyt dużych rozmiarów należało „zebrać” ich kilka. Teraz należało tylko zmyć lub zdrapać nadruk i już można było zabrać się do produkcji naszego zbiornika, pamiętam że mieliśmy jakieś „chody” w administracji i ominęło nas ściąganie owych instrukcji ze ścian, ale nie wszyscy mieli tyle szczęścia! Zanim przystępowałem do cięcia blachy najpierw projektowałem, rysowałem na arkuszu brystolu i sklejałem pierwszy zbiornik z tego właśnie materiału, sprawdzałem czy mieści się on w moim okręcie, czy nie jest zbyt mała wnęka na rurę rezonansową i kiedy wszystko było w porządku obliczałem jego pojemność, jeśli i ten wynik był pomyślny przenosiłem siatkę zbiornika na moje instrukcje. Było z tym trochę kombinowania gdyż nigdy nie zdarzyło się żebym zmieścił wszystko na dwóch arkuszach. Wielkim problemem było lutowanie, musiało on wytrzymać wszystkie drgania, katastrofy i inne klęski więc każdy miał „swoje” metody, a nie każda blacha chciała się dobrze lutować tylko na pastę, bywało że trzeba było taką blachę traktować odrdzewiaczem albo innym żrącym paskudztwem o składzie znanym tylko producentom rynien. Jeśli takiego zbiornika nie wypłukało się po zlutowaniu dużą ilością wody, można było po czasie spodziewać się sita z naszego zbiornika, szczęście że w tamtych czasach rzadko stosowało się ciśnienie w zbiornikach. W dnie takiego zbiornika budowało się różne domki i przegrody mające zapewnić naszym motorom równą i spokojną pracę przez cały wyścig, zresztą twórczość modelarzy była nieograniczona więc i konstrukcje zbiorników były bardzo różne, to samo dotyczy korków, widywałem te od buteleczek po lekarstwach, misternie wytoczone z oringami w środku i wiele innych jeśli tylko dało się je zaadoptować do naszego okrętu. Wielkim problemem były rurki paliwowe, … zresztą problem był ze wszystkim więc właściwie nie wiem dlaczego ja tak teraz narzekam, jakoś się to wszystko zdobywało i modele pływały, myślę ze zbiornik w Meniowej łódce lutowany przez Krzysia C. który miał wielki talent do ich budowania jest chyba już ostatnim który pływa tak długo bez awarii i ostatnim wykonanym z blachy, chociaż czytając niedawno dyskusję modelarzy o zbiornikach do nowobudowanych modeli nie jestem pewien czy ktoś mnie nie zaskoczy i zbuduje sobie taki żelazny zbiorniczek ku wielkiej uciesze braci Fsrowej.

Niestety, ja nie byłem tak zdolny i nie osiągnąłem prawdziwego kunsztu w ich budowie jak mój wspomniany wyżej przyjaciel więc po wielu niepowodzeniach zacząłem się rozglądać za czymś niezawodnym, w dodatku że zacząłem myśleć o ciśnieniu w zbiorniku. Odbywałem długie wędrówki po sklepach z chemią gospodarczą i nie tylko, obiektem moich zainteresowań były nawet śmietniki na konińskich osiedlach, ale dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych podczas którejś tam wizyty w MAKRO zauważyłem czteropak domestosa o niespotykanej nowej pojemności, litr z kawałkiem, nasze sedesy również zyskały na tym zakupie ponieważ szybko trzeba było opróżnić dwie butelki które na szczęście idealnie pasowały do mojej nowej piętnastki.



Pierwsze mocowanie zrobiłem na moje nieszczęście z szerokich na 5 centymetrów rzepów, które też dopiero co wchodziły u nas do powszechnego użytku, gdy były suche to sam diabeł nie wyrwałby moich zbiorników z dna kadłuba, ale w biegu woda robiła swoje a gdy pojawiło się tylko odrobinę rycyny mocowanie rozłaziło się i zbiorniki jechały do środka kadłuba na spotkanie z rurą rezonansową która ma to do siebie że podczas pracy jest gorąca i pewnego razu poradziła sobie z moim domestosem. Następne mocowanie wykonałem już profesjonalnie, laminując na dnach butelek kształtki które laminowałem później do dna, a od przodu wykonywałem tylko laminatowe połówki wraz z korkiem, zbiornik mocowany był tylko za pomocą jednej plastykowej opaski właśnie za korek.
Były to pierwsze w kraju domestosowe zbiorniki, idealnie pasowały do kształtu modelu a ich pojemność z powodzeniem wystarczała do potrzeb silników które ówcześnie eksploatowałem, dzisiaj butelki po domestosie z powodzeniem stosuje bardzo wielu modelarzy nie tylko w piętnastkach, tak się złożyło że mniejsze pojemności butelek pasują do mniejszych pojemności motorków. U wielu modelarzy szczególnie z Niemiec spotykałem i spotykam nadal przeróżne butelki montowane w ich modelach jako zbiorniki paliwa, tak więc takie zbiorniki wydają się być bardzo dobrym rozwiązaniem. Jednak wielką wadą takich zbiorników jest niestety konieczność ich tankowania za pomocą pompki, ręcznej lub elektrycznej co jakoś można jeszcze ścierpieć, ale roztankowywanie ich gdy w obydwóch zbiornikach jest jeszcze paliwo jest prawdziwa udręką, ze względu na małe przekroje silikonowych wężyków zbiorniki zachowują się jak gumowe materace gdy uchodzi z nich powietrze i trzeba wówczas robić to na „przystanki”. Jeśli jest to możliwe robić to należy bez pomocy pompki ustawiając model na rufie lub dziobie w zależności jak rozmieścimy w domestosach końcówki do silikonowych wężyków, co też jest wielką niedogodnością dochodzi do tego konieczność ściąganie niektórych wężyków co może okazać się zgubne dla szczelności połączeń końcówka-butelka. Tankowanie też zazwyczaj wymusza na nas dziwne ustawianie modelu, a to z podniesionym dziobem lub na rufie, w jednym z modeli robiłem to ustawiając model na dziobie i zawsze była konieczność instalowania dwóch odpowietrzających końcówek. Butelki zakręcałem zawsze z żółtą wkładką, zawsze z wyczuciem nie za mocno, gdyż to żółte lubiło się przeciąć i zawsze uszczelniałem całe połączenie distalem uprzednio traktując całą powierzchnie gdzie kładłem klej papierem ściernym, nigdy takie połączenie nie puściło! Także wszystkie końcówki skręcałem na distal, a otwory gdzie je montowałem wypalałem gorącym drutem, jedyna trudnością było zawsze zamontowanie i właściwe skręcenie tych końcówek ze względu na dużą odległość od korka do dna tych butelek, ale po czasie wykonałem specjalny uchwyt do nakrętek (używałem zawsze tych z kołnierzem) za pomocą którego mogłem je precyzyjnie naprowadzać na wprowadzony do butelki gwint mosiężnych końcówek, Specjalne końcówki zbiornikowe wprowadzałem od środka po wcześniej wprowadzonym w otwór drucie. Instalację paliwową wykonywałem zawsze w taki sposób żeby przetankowywać paliwo z prawego zbiornika (patrząc od rufy) do lewego, ale o celowości tego napiszę w dziale trymowanie modelu.

Po modyfikacji mojego RS-a u D.Marlesa podczas ubiegłorocznych zawodów we Wrocławiu prowadząc w finale półtorej minuty przed końcem wyścigu moja piętnacha zbuntowała się i nagle się zająknęła a po minięciu górnej lewej najnormalniej w świecie stanęła, to samo minutę wcześniej zrobiła łódka Maciusia D., on również tuningował swój silnik według instrukcji Dava. Okazało się że w obydwóch modelach zabrakło paliwa, pojemność dwóch domestosów i komory pływakowej starczało zawsze do nie podrasowanych cmb-iarek, teraz niestety … . Jest więc okazja do przedstawienia następnego typu zbiorników, mowa więc będzie o zbiornikach spawanych z kształtek z polipropylenu które w trybie przyspieszonym sprowadziliśmy z Angli i zamotowaliśmy w swoich modelach.

Zbiorniki te wykonywane są z płyt polipropylenowych grubości 2 do 3mm, odpowiednio kształtowanych na gorąco na uprzednio przygotowanych „kopytach”, zazwyczaj grzejąc te płyty gorącym powietrzem. Następnie wykonuje się również na gorąco odpowiednimi stemplami otwory na korki do wlewu paliwa i przystępuje się do „spawania”, czynność ta jest bardzo prosta w momencie gdy mamy do złączenia płaskie płyty, jeśli natomiast zaczynamy grzać płytę ukształtowaną w naczynie zamknięte zaczynają się problemy, ponieważ gorące powietrze dostaje się również do środka spawanej bańki i całość zaczyna nam „płynąć” tracąc swój pierwotny kształt, a drut i obydwie spawane krawędzie musimy niestety doprowadzić do stanu półciekłego żeby operację spawania zakończyć sukcesem, tak więc nie jest to takie łatwe w praktyce. Do tego należy jeszcze zaopatrzyć się w odpowiednią, wydajna grzałkę powietrza i odpowiednie bardzo wąskie końcówki(dysze), albo zamówić takie zbiorniki w Anglii co nie jest łatwą decyzją ze względu na ich cenę. Zbiorniki proponowane przez I.Folksona są łatwiejsze w produkcji, gdyż wszystkie są jakby zwijane z jednego arkusza i zamykane płaskimi płytkami o odpowiednich kształtach.



Jedynie te przeznaczone dla piętnastek są tak samo wytłaczane jak zbiorniki D.Marlesa który jako pierwszy wprowadził je do użytku i do sprzedaży. Wszystkie zbiorniki posiadają przyspawane łapki do mocowania do dna kadłuba wykonane z kątowników z takiej samej płyty, oraz zazwyczaj gumowe korki zamykane mechanizmem rozpierającym je od środka.



Pojemność zbiorników do piętnastek oscyluje od 3,3 do 3,7 litra co jest uzasadnione w przypadku kiedy „rusza” się rozrząd podczas rasowania motorków, być może zdecyduję się w artykułach o silnikach wskazać jakie przeróbki są odpowiedzialne za zwiększanie „pragnienia” motorów, a co za tym idzie również ich mocy bez zwiększania ilości nitrometanu w paliwie powyżej 10%? Zbiornik Marlesa jest jednoczęściowy, Folksona składa się z trzech części.



Marginesem wśród zbiorników paliwa są zbiorniki wykonane z laminatu szklanego, do wykonania których stosuje się żywice całkowicie odporne na działanie wszystkich składników paliwa jakie stosujemy do napędu naszych silników. Wielką ich zaletą jest fakt ze można wykonać zbiornik niemal dowolnego kształtu, natomiast wadą jest to że takie żywice nie są ogólnie dostępne i wiedza na temat ich odporności na wszelkiego rodzaju chemikalia nie jest powszechna.

[link widoczny dla zalogowanych]

Takie zbiorniki od paru lat stosują Costa z Francji, a przed laty taki zbiornik stosował H.Pokorny z Austrii z tym że on twierdził że do wykonania swojego zbiornika użył takiej samej żywicy co do budowy całego modelu. Moim zdaniem jest to temat który warto byłoby przemyśleć i być może wprowadzić w życie.

Wszystkie omawiane zbiorniki mogą być lekkie i odwrotnie, zależy to od sposobu ich wykonania, wydaje się ze domestosy powinny być najlżejsze, ale kiedy doliczymy wagę ich mocowania i wszystkich mosiężnych końcówek okazuje się że wcale nie są aż takie lekkie.



Zaryzykowałbym twierdzenie że waga wszystkich rodzajów zbiorników jest do siebie zbliżona, a jeśli to różnice nie są aż takie wielkie. Oprócz domestosów i innych butelek wszystkie zbiorniki należy mocować tak samo jak łoża silników, na gumowych amortyzatorach drgań.



Z chwilą zaniechania budowy zbiorników metalowych zniknął problem wyboru korków przez które wlewamy do nich paliwo, w zasadzie pozostał tylko jeden, gumowy z mimośrodową dźwignią po przestawieniu której uruchamiamy mechanizm rozporowy, uszczelniający wlew zbiornika. Wszystkie inne odeszły w zapomnienie, ale być może że zdarzają się inne, na przykład takie które Wojtuś L. zastosował w swoich domestosach, wydaje mi się że Wojtuś zastosował domestosy w swojej piętnastce jako drugi.





Dzisiaj kiedy każdy(albo prawie każdy) stosuje dodatkowy zbiorniczek zwany komorą pływakową, i tu zachodzi konieczność przetankowywania paliwa ze zbiornika(ów) do tego właśnie małego zbiorniczka za pomocą ciśnienia z rury rezonansowej, które pobiera się z niej za pomocą wkręconego lub przyspawanego (przylutowanego lutem twardym) króćca w najgrubszym jej miejscu i wężyka silikonowego na którym powinniśmy zamontować zaworek zwrotny uniemożliwiający zatankowanie paliwem rury rezonansowej a poprzez nią zalania silnika po jego zatrzymaniu za sprawą panującego ciśnienia w zbiorniku paliwa. Najczęściej zdarza się to po komendzie „koniec grzania silników”, nie ma wtedy możliwości żebyśmy byli po starcie pierwsi na wodzie! Jeśli stosujemy zaworek zwrotny to w zasadzie nie ma znaczenia w którym miejscu zbiornika(ów) umieścimy króćce do podawania do nich ciśnienia, chyba że kłóci się to z Waszą ideą tankowania i opróżniania ich, wówczas mocujemy je tak jak to sobie zaprojektujecie, o czym nie będę się rozpisywał ponieważ można zrobić to na wiele sposobów i każdy będzie dobry, wszystko zależy od Was.


Kolorem czarnym oznaczyłem kolejność przetankowywania paliwa, numer 1, miejsce podawania ciśnienia z rury rezonansowej poprzez zawór zwrotny 8, numer 2 wyjście odpowietrzenia do zaworu odpowietrzającego 9, następnie strzałki pokazują drogę paliwa ze zbiornika I króćcem 3 do zbiornika II, króciec 4, ze zbiornika II do III króćcem 5 do 6 i wreszcie króćcem 7 ze zbiornika III do zaworu dwudrożnego 10 przez który paliwo idzie dalej do komory pływakowej.



Są trzy możliwości przetankowywania paliwa ze zbiorników zasadniczych do komory pływakowej;

- jeśli zbiornik jest jeden to nie mamy wyboru, ale jeśli są dwa lub trzy to podajemy ciśnienie albo do jednego, prawego i przetankowujemy paliwo do lewego, lub do środkowego a następnie lewego i dalej do komory pływakowej,
- lub do dwóch jeśli tyle ich jest i opróżniamy je równocześnie,
- a jeśli są trzy to z dwóch zewnętrznych równocześnie do środkowego itd.,

A o tych małych zbiorniczkach zwanych komorą pływakową i o jeszcze kilku sprawach i zbiornikowych akcesoriach będzie za tydzień.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WHITE&RED dnia Śro 20:38, 08 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.Konrad
Nestor



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:01, 03 Mar 2007    Temat postu:

Stasiu zbiorniki robi się na żywicach winylo estrowych z utwardzaczem 2% peroxid, butanox i większość utwardzaczy do poliestów, Bardzo dobrą żywicą jest winyloester o handlowej nazwie Derakein do kupienia w każdej hurtowni z żywicami np; poznański Conector ze swoimi odziałami w całej Polsce. Pracuje się na nich jak na poliestrach nic trudnego, pełna odporność chemiczna i HDT 135stopni celcjusza. Nic lepszego nie wymyślicie.
Poz.Władek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Sob 9:00, 03 Mar 2007    Temat postu:

Witam,

właśnie takiego drogowskazu cały czas mi brakowało, dzięki Władziu, może teraz coś się zacznie w tym kierunku?

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.Konrad
Nestor



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:10, 05 Mar 2007    Temat postu:

Gdyby były problemy walta do mnie całą technologie podam na zapytania.
Poz.Władek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pon 21:29, 05 Mar 2007    Temat postu:

Witaj Władziu,

a może by tak bez pytania, od razu wstaw tu całą "prawdę" o tych zbiornikach, no ... prosimy bardzo.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.Konrad
Nestor



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:59, 06 Mar 2007    Temat postu:

Stasiu tu niema żadnej prawdy, trzeba wykonać zbiornik z laminatu na kopycie lub w formie. Uzbroić w rułki skleić na szwie i gotowe. Najwięcej pracy wymaga dopasowanie kopyta do danego modelu wykanać go można z pianki pu z płyty obornickiej szpachlujemy szpachlą samochodową szlif końcowy i kopyto gotowe. Na kopyto nakładamy 2 razy alkochol poliwinylowy bardzo lekko szlifujemy papiwrem 1000 farfocle jeżeli są i nakładamy wosk rozdzielający 1 do 2 warst i po30 min możemy laminować zbiornik pierwsza warstwa dobra bedzie nie na tkaninach a na macie 150g ilość żywicy w macie min 80-85% to da nam bardzo dobrą powłoke wewnątrz i szczelność, następnie już nakładamy tkaniny i jak najmniej żywicy aby uzyskać jak najlepszy laminat. Żywica winyloestrowa plus 2%
Butanox M50 , M60 lub jakieś peroxidy. Przy zakupie żywicy musimy uzuskać informacje czy żywica jest przyspieszona jak nie musimy dodać 0,5 %do 1% naftanian kobaltu UWAGA!!! naftanian dodajemy do żywicy mieszamy ją a następnie możemy dodać utwardzacz pod żadnym pozorem nie możemy mieszać przspieszacz z utwardzaczem bo to jest wielkie BUM Pozdrawiam Władek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.Konrad
Nestor



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:20, 07 Mar 2007    Temat postu:

Zapomniałęm dodać gotowy zbiornik warto wsadzić do pieca na 4godz, temper. 60-85stopni C, uzyskacie bardzo dobry laminat odporny na temp. do 140stopni.C

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marek żebrowski
Buczek



Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: olsztyn

PostWysłany: Śro 20:09, 07 Mar 2007    Temat postu:

witam , a gdyby tak wykonać na styropianie bez szwu.po wylaminowaniu wlać nitro i wypłukać rdzeń styropianowy,zastanawia mnie tylko jak uzyskać gładkość powierzchni w środku pozdrawiam marek ż

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bolek
Brzęczek



Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:01, 07 Mar 2007    Temat postu:

Hallo,

sam sie juz zastanawialem nad wykonaniem zbiornika z laminatu. Moja idea byloby zastosowanie rdzenia (kopyta) z wosku, stearyny itp i po wykonaniu wytopienie go. Wystarczy 60-80 °C w goracej wodzie. Powierzchnia wewnetrzna bylaby tez OK. Jako zywice chcialem zastosowac zywice epoxydowa C z utwardzaczem C. Jest odporna na wiele chemikaliow jak np. benzyny, kwasy, zasady, alkohole, woda. Nie wiem, jak jest z nitrometanem, musze poprosic o arkusz danych i jak bede mial wiecej czasu to, bede musial to przetestowac.

Pozdrowienia
Bolek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.Konrad
Nestor



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:43, 08 Mar 2007    Temat postu:

Zywice winyloestrowe są robione na bazie poliestru z epoxydem i są o wiele silniejsze od dobrych markowych żywic poliestrowych nie ustępują za wiele epoxydom u nas dostepnych,. nie warto robić zbiornika w całości i go plukać, nie jesteście w stanie usunąć pozostałości po kopytach i rozdzielaczach co może zaszkodzić silnikowi, sklejenie uzbrojonego zbiornika jest o wiele lepszym rozwiązaniem. Jest sposób na wykonanie zbiornika w całości w zamkniętyh matrycach ale to już wyższa szkoła jazdy i nie opłacalna dla jednego czy dwóch sztuk. Kopyta można robić ze styropianu,s tyroduru itp. wystarczy gotowy zbiornik dokładnie okleić taśmą samoprzylepną aluminiową dostępną w Castoramie i dodatkowo zabezpieczyć ją jedną warstwą rozdzielacza woskowego obojętnie jakiego efekt super na koniec rozciąć taki zbiornik uzbroić wymyć i skleić opaską wkoło, to całkowicie wystarczy. na zewnątrz farfocle wyszlifować i zamalować jeszcze raz tą samą żywicą. Powodzenia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pią 14:37, 09 Mar 2007    Temat postu:

Witam,

Budowa zbiorników paliwa.

Zbiorniki wykonywane z blach i działające bez ciśnienia musiały mieć cienkie rurki przez które silnik z mozołem ciągnął sobie paliwo dzięki wytwarzanemu w swoim karterze podciśnienia, gdyby przekrój tych rurek był zbyt duży, podciśnienie to nie dałoby sobie z tym zadaniem rady. Następną niedogodnością było to że koniec tej rurki zawsze musiał być zanurzony w paliwie, więc modelarze lutowali w zbiornikach najprzeróżniejsze domki w których umieszczali koniec tej rurki, do tego przynajmniej dwie lub trzy przegrody w poprzek i dwie wzdłuż zbiornika, żeby paliwo nie miało swobodnego przepływu wzdłuż i w poprzek zbiornika.



Dobrym pomysłem na ówczesne czasy było poprowadzenie takiej rurki na zewnątrz i „dobudowanie” takiego domku na jego końcu od spodu, pamiętam że w Gorzowie używali do tego celu najzwyklejszych kapsli od butelek, zresztą okazało się że pomysł był bardzo trafny, zaletą tego było to że potrzeba było do tego rozwiązania bardzo małej ilości deficytowej rurki. O korkach już wspominałem, wystarczyło że się nie wykręcały i nie wypadały samoistnie, a jeśli nawet troszkę ciekły to już trudno. Tankowane były zazwyczaj przez lejek i tu było również pole do popisu, widziałem piękne lejki wykonane specjalnie do tego celu, prawdziwe dzieła sztuki, zdaje się że dwa są jeszcze cały czas używane, ale te najzwyklejsze ze sklepów AGD też spełniały doskonale swoją rolę. Ze względy na przegrodę w której mieściła się rura rezonansowa zachodziła konieczność odpowietrzania części gdzie nie było korka podczas tankowania, załatwiało się to albo poprzez przechylanie modelu co nie dawało stu procentowej pewności że zbiornik zatankowaliśmy po brzegi, albo stosowanie rurek odpowietrzających często połączonych z częścią gdzie był korek wlewowy.

Dzisiaj kiedy paliwo jest przetankowywane za pomocą ciśnienia z rury rezonansowej sprawa wnętrza zbiornika jest dużo prostsza, rurka przez którą paliwo wypływa ze zbiornika może być nawet o średnicy wewnętrznej 4mm, jest to bez znaczenia, jednak moim zdaniem średnica ta powinna być odrobinkę większa od średnicy używanych przewodów silikonowych, ja osobiście używam w zbiornikach końcówek z otworami 3,3mm.

W plastikowych zbiornikach produkowanych przez D.Marlesa pobór paliwa jest tradycyjny, rurką mosiężną nad końcem której „wybudowany jest „domek”, dobrym posunięciem jest wlutowanie do tej rurki na zewnątrz zbiornika normalnej, prostej końcówki paliwowej żeby nadmiernie nie rozciągać rurki silikonowej, co może spowodować jej pęknięcie wzdłużne mimo jej dużej rozciągliwości. Ze względy na analogiczna budowę jak w przypadku zbiorników z blachy, końcówkę do podawania ciśnienia należy zamontować po stronie przeciwnej do tej w której jest otwór na korek, służyć ona będzie w naszym zbiorniku jednocześnie do jego odpowietrzania podczas tankowania zbiornika. Jego zbiorniki mają tę zaletę że można je tankować również bez pomocy pompki do tankowania, przez zwykły lub ten „własny” lejek.

Zbiorniki I.Folksona są w zasadzie pomyślane jako zbiorniki zamknięte, a korki które są w nich widoczne są zwykłymi tulejkami gumowymi ograniczonymi ocynkowanymi podkładkami ściśniętymi zwykłą śrubą z nakrętką, które podczas skręcania powodują spęczanie tegoż korka i uszczelnianie otworu w zbiorniku, który w zasadzie jest tylko otworem technologicznym służącym do montowania wewnątrz niego końcówek paliwowych. Do poboru paliwa z tych zbiorników montuje się w ich wnętrzu wężyki silikonowe z obciążnikami na końcach, długość tych przewodów należy tak dobrać żeby otwór obciążnika znajdował się przy samej ściance końcowej zbiornika. Z doświadczenia wiem że ten system doskonale się sprawdza i paliwo „wytankowywane” jest niemal do ostatniej kropelki! Wadą tych zbiorników jest to że jesteśmy zmuszeni do tankowania ich wyłącznie za pomocą pompki, tu rada, dobrze mieć w serwisie oprócz pompki elektrycznej, drugą ręczną, w razie awarii tej pierwszej nie musimy biegać i szukać pomocy u innych zawodników.

Akcesoria;

- króćce zbiornikowe jednostronne, wykonane z mosiądzu bardzo wygodne do montażu od środka po wspomnianym już drucie, z zewnątrz nakładamy podkładkę i ściskamy nakrętką, całość uszczelniamy na distal, moja praktyka. Służą do podawania ciśnienia z rury rezonansowej, jako końcówki do przetankowywania ze zbiornika do zbiornika jak również do poboru paliwa ze zbiorników, w tym popularnych u nas domestosów.



- króćce zbiornikowe dwustronne, również mosiężne montowane jak jednostronne też po drucie. Służą w zasadzie wyłącznie do poboru paliwa ze zbiorników, po nasunięciu na końcówkę znajdującą się w ich wnętrzu wężyka silikonowego. Stosowane w domestosach i zbiornikach I.Folksona.



- obciążniki wężyków silikonowych, też mosiężne, posiadają końcówkę do wężyka silikonowego, z drugiej strony stożkowy, żeby jego otwór mógł znaleźć się jak najbliżej dna zbiornika i był w stanie „wymieść” z jego wnętrza jak największą ilość paliwa. Często ich końcówka jest dodatkowo nacinana, myślę że pomysłodawcy tego nacięcia obawiają się żeby taka końcówka nie przyssała się do ścianki lub do dna zbiornika i uniemożliwiła dalsze pobieranie paliwa co u mnie wzbudza tylko wesołość,



gdyż jest to niemożliwe ze względu na panujące ciśnienie wewnątrz zbiornika, ciągły ruch takiego wężyka z obciążnikiem podczas każdego skrętu modelu oraz jego podskoki na fali i drgania od silnika.



- łączniki wężyków silikonowych, też wykonane z mosiądzu o średnicy wewnętrznej 3,3mm, zostawiłem je na koniec przed wężykami silikonowymi bo ich jedyne zastosowanie to łączenie ze sobą dwóch odcinków wężyka jeśli mamy je zbyt krótkie i żal nam je wyrzucić.



- zaworek do tankowania jednodrożny, z końcówką, przeznaczony w zasadzie do tankowania, ja w swoich modelach używam go do odpowietrzania zbiornika podczas tankowania i po napełnieniu jako zaworu przelewowego, jego konstrukcja umożliwia zamontowanie do pokładu modelu za pomocą dużej płaskiej nakrętki, po włożeniu specjalnej końcówki z wężykiem silikonowym udrażnia się go umożliwiając tankowanie lub jak to w moim przypadku odpowietrzanie i spust nadmiaru zatankowanego paliwa powrotem do pojemnika z paliwem. Po wyjęciu końcówki natychmiast uszczelnia się samoczynnie.

- zaworek dwudrożny, montowanie jak wyżej, montuje się go na wężyku silikonowym doprowadzającym paliwo ze zbiornika do komory pływakowej. Po włożeniu takiej samej końcówki jak w zaworku jednodrożnym, udrażnia się kierunek od zaworka do zbiornika, zaś dopływ do komory pływakowej zostaje zamknięty, po zatankowaniu zbiornika wyjmujemy końcówkę z wężykiem udrażniając automatycznie drogę ze zbiornika do komory pływakowej. Zaworki takie wykonywane są bardzo profesjonalnie w modelarni mojego przyjaciela Bogdana G. w Toruniu.



- pompka do tankowania paliwa ręczna, nigdy jej nie rozbierałem, ale prawdopodobnie jest to najzwyklejsza pompka zębata a więc można tankować i odwrotnie, niezbyt wydajna ale nie jesteśmy zdani na łaskę akumulatora, a i ruch się nam zawsze przyda i będzie na zdrowie.



- pompka paliwowa elektryczna, zazwyczaj posiada przełącznik kierunku przepływu paliwa, bardzo wygodna w użyciu, naciskamy sobie tylko przyciski i czekamy na koniec tankowania lub roztankowywania. Budowa, bez znaczenia, ważne że jej wydajność jest taka że na pewno nie rozerwie nam wężyków silikonowych.



- pompki paliwowe od przeróżnych samochodów osobowych, niektóre jak od Skody powinno się ustawiać tak żeby paliwo nie miało możliwości dostać się do silnika bo wówczas mamy pompkę do wymiany. Ja stosuję pompkę od jakiegoś Japońca, tyle że musiałem ją poważnie zdławić, bo bez tego mógłbym ją używać do podlewania trawników na moim podwórku, ale jest bardzo trwała i niezawodna, jak wszystkie elementy instalacji paliwowej należy ją po sezonie umyć wewnątrz i będzie wszystko w porządku, używam ją już około dziesięciu lat bez awarii.



- przewody do tankowania w kształcie długiej sprężynki, bardzo wygodne w użyciu i nie wymagające wiele miejsca w serwisie, nie poplączą się nam jak normalny wężyk silikonowy.


- wężyki silikonowe, dzisiaj bardzo łatwe do zdobycia, przed laty często były tylko obiektem naszych wzdychań i marzeń, zadowalaliśmy się tymi silikono-podobnymi kupowanymi w Centralnej Składnicy Harcerskiej, to były chyba czeskie wyroby, kupowało się je w paczuszkach w niewielkich odcinkach, oczywiście jeśli były bo i to trzeba było zdobyć. Jest ich cała gama, w kolorze naturalnym i w wielu innych, również tych rażących, o różnych przekrojach i grubościach ścianek, do celów technicznych i dla przemysłu spożywczego … .



Silikon silikonowi nierówny, więc jedne są bardziej wytrzymałe na temperaturę, inne na wysokie ciśnienie wewnątrz wężyka, jednak wszystkie na pewno będą się nadawały do naszych celów. Moim zdaniem powinniśmy wybrać te o grubszych ściankach żeby się nam czasami nie załamały powodując tym mniejszy przepływ paliwa i o średnicy wewnętrznej 3mm, a między komorą pływakową a gaźnikiem o średnicy 2mm.



- filtry paliwa, pierwszy z jakim się zetknąłem był filterek Bogusia L. i jest on dla mnie do dzisiaj najlepszy! Można go rozbierać po każdym starcie i bez problemów wymyć, złożyć i zamontować w modelu. Tu uwaga, zawsze stosuję dwa filtry, pierwszy między zbiornikiem a komorą pływakową, zabezpiecza zawór komory pływakowej przed zatkaniem i drugi między komorą a gaźnikiem, zabezpiecza przed zapchaniem się igły regulującej ilość paliwa. W zasadzie nie ma znaczenia jak się go zamontuje jeśli chodzi o kierunek, zawsze będzie prawidłowo działał.



- filtry rozkręcane z siateczką w kształcie koszyczka, wykonane z aluminium, misternie toczone, gwintowane, moletowane i często anodowane z kolorem. Po rozkręceniu wyjmujemy długi koszyczek z drobną siateczką i mamy możliwość wymycia go, jednak zdarza się że koszyczek nie chce tak łatwo wyjść z obudowy i wtedy należy użyć narzędzia które nie poprzecina plastikowej siateczki, gwint często uszczelniony jest oringiem. Po kilku niepowodzeniach z wyjmowaniem tych siateczek i uszkodzeniu ich podczas tych czynności powróciłem do sprawdzonych filtrów Bogusiowych.



- filtry rozkręcane z kształtką zgrzaną z bardzo drobniutkich kuleczek. Budowa identyczna jak poprzednich z tą jednak różnicą że zamiast koszyczka w filtrze znajduje się wymienna kształtka z drobniutkich zgrzanych ze sobą kuleczek. Po zabrudzeniu takiego wkładu w zasadzie należy włożyć do filtra nowy wkład, a więc są to dobre filtry ale dla ich producentów.



- zawór zwrotny, stosowany między na wężyku silikonowym między rurą rezonansową a zbiornikiem paliwa. Jest to bardzo prosty w budowie jednokierunkowy zaworek zwrotny bez sprężynki analogicznie zbudowany jak zaworki w pompkach paliwa na przykład fiatowskich. Należy zamontować go tak aby ciśnienie od rury rezonansowej dochodziło do zbiornika, natomiast paliwo ze zbiornika było zatrzymywane w zaworku.
Moim zdaniem taki zaworek powinien być stosowany w każdym modelu.



Znowu nie zmieściło się wszystko co chcę w tym dziale opisać, za tydzień komory pływakowe czy jak kto woli zbiorniczki wyrównawcze.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WHITE&RED dnia Sob 20:03, 10 Mar 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KW.Konrad
Nestor



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:14, 09 Mar 2007    Temat postu:

Stasio paliwka na pomost się nie zabiera bo Strażaków niet, więc po co te pompki?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Pią 21:36, 09 Mar 2007    Temat postu:

Witaj,

Władziu, to masz jakiś inny patent na tankowanie domestosów Question Very Happy , to go szybciutko opisz tutaj. Widziałeś, może doczekamy się w kraju laminatowych zbiorniczków, coś mi sie zdaje że wielu modelarzy juz "kombinuje" Very Happy Very Happy Very Happy , dzięki.

Tak przy okazji, ponownie zachęcam wszystkich do przedstawiania swoich rozwiązań w każdym dotychczas rozpoczętym dziale. Doskonale zdaję sobie sprawę z faktu że ja nie mam monopolu na najlepsze rozwiązania jakichkolwiek podzespołów naszych okręcików i rad byłbym zobaczyć tutaj Wasze rozwiązania i uwagi dotyczące moich Very Happy Very Happy Very Happy .

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meniu
Asior Nadzwyczajny



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Pią 23:54, 09 Mar 2007    Temat postu:

Czemu średnica węża silikonowego między zbiorniczkiem a silnikiem ma byc 2mm a nie 2,5 mm czy 3 mm?

Meniu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Sob 8:05, 10 Mar 2007    Temat postu:

Cześć Robert,

Możesz wstawić jaki chcesz, ja wstawiam cieńszy ponieważ z komory pływakowej do gaźnika jest o wiele mniejszy przepływ paliwa i taki cieniutki wystarczy, a tam gdzie paliwo przepływa podczas tankowania i roztankowywania pod dużym ciśnieniem stosuję wężyki silikonowe o większej średnicy Very Happy .

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FSR Polska Strona Główna -> Budujemy FSR-V 15 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin