Forum FSR Polska Strona Główna FSR Polska
Forum członków i sympatyków polskiej Sekcji FSR CKM LOK
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

IV. Nauka pływania modelu.
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FSR Polska Strona Główna -> Budujemy FSR-V 15
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Wto 19:48, 04 Wrz 2007    Temat postu: IV. Nauka pływania modelu.

Witam,

czas już chyba na to, ażeby nauczyć nasz model poprawnie pływać. Mimo, że otworzyłem wiele tematów, które nie są jeszcze zakończone, ba, niektóre ledwo zacząłem, ten również będę po troszku "ciągnął". Wstawianie kolejnych artykułów do moich tematów zależne jest od tego czy mam juz skompletowaną dokumentację fotograficzną czy nie, zależy to również od bieżących wydarzeń, na przykład przeprowadzanie testów śrub a właściwie zachowania się mojego modelu podczas stosowania różnych pędników.

A naukę zaczniemy być może jeszcze w tym tygodniu Very Happy .

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WHITE&RED dnia Śro 20:36, 26 Wrz 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 18:20, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

O nauce pływania naszego modelu musimy pomyśleć już podczas jego budowy, ponieważ po jej ukończeniu dokonywanie niektórych koniecznych zmian, które mogą okazać się konieczne może być bardzo czasochłonne, trudne do zrealizowania i bardzo bolesne!!!

Przede wszystkim należy prawidłowo wkleić pochwę wału, jest to według mnie jeden z najistotniejszych czynników wpływających na późniejsze zachowanie się modelu na wodzie! Miejsce w którym należy wkleić ster producenci zazwyczaj określają bardzo precyzyjnie, jeśli natomiast ktoś pokusi się na budowę własnej konstrukcji modelu, ster powinien znajdować się w odległości około 10% (długości modelu) od pawęży (końcowa wręga kadłuba). Odległość końcówki pochwy wału także jest zazwyczaj podawana przez producentów (jeśli nie jest to około 20% długości modelu). Prześwit między największą średnicą śruby napędowej a dnem kadłuba powinna się mieścić między 0,5 do 1mm, większa jest bardzo niekorzystna dla stabilności modelu. Te dwa wymiary powinny wystarczyć każdemu kto rozpoczyna budowę swojej łódki. Odległość miejsca gdzie pochwa wału wchodzi w kadłub wynika z rysunku o którym wspominałem.

http://www.fsrvho.fora.pl/2-troche-teorii-zanim-wkleimy-wal-loze-silnika-i-ster-t15.html

Tak samo odległość środka głowicy silnika od pawęży wynika z tego rysunku. Dobrym pomysłem jest przetoczenie koła zamachowo-rozruchowego silnika w celu zmniejszenia jego średnicy co umożliwia jego niższe umieszczenie w kadłubie a co za tym idzie także bliżej rufy co jest bardzo ważne dla wyważenia modelu.



Skracamy tym sposobem wał napędowy, który powinien być możliwie najkrótszy, a więc jego długości między panewką(kami) a łożyskiem i łożyskiem a sprzęgłem są mniejsze co zmniejsza prawdopodobieństwo bicia wału napędowego (oczywiście oprócz innych czynników wpływających na możliwość jego bicia). Optymalny kąt pochylenia wału powinien wynosić około 9 stopni (rysunek 1).



Rysunek 1. Siła P2 powinna być narysowana z lewej strony i skierowana do dołu, ale celowo narysowałem ją tak jak faktycznie działa ona na model.

Popatrzmy na rys.1, widzimy tam wrysowane w układ wał kadłub siły które działają na model podczas jego płynięcia. Nam zależy aby siła P miała jak największą wartość, zaś siła P2 działająca pionowo do góry była jak najmniejsza. Zmniejszamy ją wyłącznie poprzez zmniejszanie wartości kąta alfa, ale nasze możliwości są ograniczone. Wynikają one z gabarytów układu napędowego i modelu, zmniejszanie tego kąta jest możliwe do wartości około 7 stopni, ale wobec ograniczonej mocy silnika lub konieczności późniejszego znacznego korygowania dna kadłuba nie warte do zastosowania. Jednak istnieje zasada, mniejszy kąt, stabilniejszy model, większy kąt, model bardziej niestabilny!!!
Zwiększając kąt alfa a co za tym idzie podnoszenie silnika do góry, lub zwiększanie odległości obrysu śruby od kadłuba, do wartości powyżej 11 stopni bardzo wzrasta siła P2, która jest w naszym układzie najbardziej niepożądana, zmniejsza się jednocześnie wartość siły P1, która powinna być jak największa, gdyż to ona nadaje naszej łódce prędkość na której najbardziej nam zależy. Większa siła P2 powoduje bardzo szybkie i łatwe wychodzenie modelu z wody i wchodzenie w ślizg, jednak jej wzrost powoduje także utratę stabilności modelu co ja uznałbym za zdecydowanie niekorzystne. Nasz model musi być jak najszybszy, ale z zachowaniem bardzo dużej, albo wystarczającej jego stabilności na nawet wzburzonej wodzie, wychylone klapki trymujące tego nie zapewnią.
Także podczas budowy modelu wybieramy pędnik, który będziemy stosowali w naszej łódce. Śruby napędowe o średnicy powyżej 54mm, nie powinny być stosowane w naszych piętnastkach z dwóch powodów;

-pierwszy to zwiększanie kąta wału powyżej 9 stopni,
-drugi, to zbyt niskie obroty silnika, które jest on zdolny wykręcić z takim pędnikiem i zbyt małe przyspieszenie modelu, które przy dzisiejszym wyrównaniu się prędkości wielu modeli jest częstokroć decydujące w wyścigach.

Do wybranego pędnika dostosowujemy cały układ napędowy modelu. Niejednokrotnie konstruktorzy rekomendują jaki pędnik należy używać w ich konstrukcji, jest to niezmiernie ważne przy dalszej nauce pływania modelu, gdyż modele często są konstruowane do danej śruby. Dla przykładu Tornado5 skonstruowane zostało dla Mocom 2227 i ewentualna jego zmiana może pociągnąć za sobą konieczność korygowania dna naszego modelu (po ukończeniu jego pierwszej nauki). Nie wyklucza to jednak zastosowania innego pędnika, może to być każdy nawet plastikowy X, jeśli tylko spełni on oczekiwania danego modelarza.

Po uporaniu się z wklejeniem wału i całą resztą budowy modelu przystępujemy do jego malowania. Tu jedna bardzo ważna uwaga, nie korygujcie dna przed pierwszym pływaniem, nawet gdybyście po jego dokładnym pomierzeniu i analizie gładkości dna stwierdzili, że jest ono za bardzo pofałdowane, widocznie tak powinno być. Czasami producent daje wraz z modelem wskazówki w jakim miejscu kadłuba i jakiej mamy dokonać korekty, te robimy. Następna uwaga, dobrze jest malować dno kadłuba dopiero po skończonej nauce, jednak wówczas malujemy je bardzo cieniutką warstwą farby, a po tej czynności szlifujemy lakier do uzyskania jego gładkości i likwidujemy wszelkie jego wyokrąglenia powstałe na ostrych krawędziach bardzo drobnym papierem wodnym. Niektórzy modelarze pozostawiają dna swoich modeli niemalowane, ale to już kwestia wyboru.



Tornado5 Petera P. z Niemiec, czarna część dna jest niemalowana.

Na dzisiaj to wszystko, następnym razem oprócz teorii o dnie kadłuba być może troszkę pływania, ale to jeszcze nie jest takie pewne.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WHITE&RED dnia Śro 20:38, 26 Wrz 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adrian
Buczek



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:16, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Kąt wału 0 stopni można by móc uzyskać dzieki wałkowi giętkiemu, cały ciag by szedł w pchniecie naprzód.
Może by warto to zastosować przy dzisiejszych mocach RS-ów??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 9:43, 06 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

dwa lata temu robiłem taki napęd dla Fredricka C. ze Szwecji na specjalne zamówienie. On testował je później w swoim modelu, kiedy pytałem o wyniki nie był nimi zbytnio zachwycony, a jak zdołałem zauważyć że w jego modelach nadal funkcjomują wały sztywne. Myślę, że gdyby to było dobre to wielu modelarzy stosowałoby takie rozwiązania w swoich modelach. Ja przynajmniej nie zamierzam eksperymentować z tego typu napędem w swoim modelu. Myślę, że zerowy wał zmusiłby do troszkę innego kształtowania dna modelu Question a to już byłby duży problem.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 20:13, 06 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

Przed malowaniem sprawdzamy krótkim prostym liniałem miejsca na dnie kadłuba w których mocowaliśmy wręgi, mocowanie łoża i innych elementów. Często zdarza się, że żywica wraz z wypełniaczem, tkaniną czy rowingiem przylaminowana do dna kadłuba zniekształca go nieznacznie po całkowitym wyschnięciu (całkowite wyschnięcie żywicy następuje po 30 dniach), a wypukłości widoczne są zazwyczaj po kilku dniach. Przeważnie są to nieznaczne wypukłości. Występują one także w przypadku gdy źle dopasujemy jakąś wręgę, wykonamy ją zbyt dużą albo zbyt mocno wciśniemy ją na przykład w dziób kadłuba. Należy je delikatnie zeszlifować drobnym papierem przyklejonym lub owiniętym na prostej deseczce. Mimo, że są one niewielkie to przy dużych prędkościach modelu mogą mieć wpływ na jego zachowanie się na wodzie.



Rysunek 2.

Miejsca te doskonale są widoczne na rys.2, ze względu na biały kolor używanej papki. Niestety nie tylko papka zniekształca dno kadłuba, więc dla pewności radzę sprawdzić czy i wasz kadłub nie jest zniekształcony. Szpachlowanie i malowanie kadłuba powinno nastąpić nie szybciej jak miesiąc po ukończeniu wszystkich prac przy modelu związanych z klejeniem jakichkolwiek elementów do dna kadłuba. Czasami, zwłaszcza kiedy dajemy zbyt dużą ilość żywicy do laminowania tkaniny, laminat „zapada” się i widoczna jest struktura tej ostatniej. Ja polecam do jej wyrównania zastosować szpachlę, którą kładzie się natryskowo i następnie zeszlifowanie jej nadmiaru. Prostokąt szpachli po prawej stronie przy pawęży to zmiana w ukształtowaniu dna kadłuba, którą polecił wykonać producent.

Zdarza się, że modelarze próbują poprawiać redany, wyostrzają je, nie wiem po co ale to robią. Jeśli robią to w tylnej części kadłuba to nie będzie to w niczym(?) przeszkadzało. Jeśli zaś wyostrzą dwa środkowe redany oznaczone na rys.2 z prawej strony oznaczone jako IV, wasz model będzie miał tendencję do „szatkowania” wody podczas wykonywania zakrętów a model powinien w zakrętach iść z małym poślizgiem w czym ostre redany będą mu bardzo przeszkadzały. Redany zewnętrzne oznaczone jako I mają za zadanie tylko i wyłącznie kierowanie bryzgającej do góry wody na boki i w dół.



Pamiętam pierwsze Tornada i Zirkona jak wyrzucały wielkie fontanny wody do góry podczas zwrotów na bojach, czasami przy ostrym słońcu świecącym od przodu nie było widać w którym miejscu znajduje się nasz model.

Balast. Producenci zwykle oznajmiają nam, że na lewej stronie modelu należy umieścić daną ilość balastu, nie określają natomiast w którym miejscu należy go umocować. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli mamy informację, że należy użyć 400 gram balastu, ja odważam 500 gram. Jeśli wypełniam dziób modelu pianą montażową balast umieszczam w rejonie umownego środka ciężkości modelu(producenci podają w którym miejscu powinien się znajdować) z tendencją do jego przesunięcia w kierunku pawęży. Dotyczy to modeli konstrukcji D.Marlesa. Jeśli dziób ma być pusty albo wypełniony kuleczkami styropianu, balast umieszczam pomiędzy silnikiem a środkiem ciężkości modelu. Balas należy umocować oczywiście jak najbliżej burty modelu.
Jest jeszcze problem jakie zbiorniki zastosować, jeśli wkładamy do modelu zbiornik jednokomorowy, problem znika. Jeśli decydujemy się na dwa lub trzy zbiorniki, należy się zastanowić, czy będziemy pobierać paliwo do komory pływakowej jednocześnie ze wszystkich zbiorników, czy będziemy je przetankowywać od prawego do lewego zbiornika. Ta ostatnia metoda ma te zaletę, że doważa nasz model na lewą stronę co przeciwdziała sile obracającej nasz model na prawą burtę pochodzącą od śruby. Wraz ze znikaniem paliwa maleje ta zaleta, ale zawsze jakaś część paliwa zostaje w zbiorniku do końca, więc moim zdaniem ma to jakiś sens.

Ostatnim problemem podczas budowy modelu jest dylemat czy budować go z klapkami czy bez. Moje zdanie już znacie, jeśli z klapkami to montować je dopiero po zakończeniu nauki pływania na wodzie. Prawa klapka oprócz dociskania modelu do lustra wody w jakimś tam stopniu przeciwdziała reakcji od pędnika. Ale tę kwestię pozostawiam do waszej decyzji.

To by były chyba wszystkie zagadnienia dotyczące nauki pływania, które należy przemyśleć i ewentualnie zastosować podczas budowy modelu.

W sobotę jedziemy wraz z kilkoma jeszcze modelarzami na ślub naszych przyjaciół, więc artykuł wstawiam dzisiaj. Zbliża się koniec sezonu i myślę, że w czasie kiedy nie będzie wyjazdów na imprezy co sobotę wstawię coś do moich tematów.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WHITE&RED dnia Śro 20:40, 26 Wrz 2007, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adrian
Buczek



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:28, 06 Wrz 2007    Temat postu:

Cyt:Myślę, że zerowy wał zmusiłby do troszkę innego kształtowania dna modelu?

Dobrze Pan sądzi, Niemcy, Chinczycy oraz Anglicy mieli swoje F1 V 15 na MŚ klas "M" napędzane wałem giętkim, każdy z modeli miał nartę począwszy od wyjscia wału do rufy(Pawęży), w kształcie wklęsłego łuku.
I żadna z nich nie pochylała się na zakrętach jak FSR V ,nawet płynący po gładkiej jak lustro wodzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 19:08, 12 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

Coś mi się zdaje, że dzisiaj również będzie tylko nudna teoria. Ale może komuś się to przyda więc nie będę jej pomijał.



Rysunek 3.

Podczas pływania na model działają różne siły, większość z nich pominę, interesują mnie tylko te, których wartość możemy zmienić. Rysunek 3 to widok modelu od strony rufy. Naniosłem na niego tylko trzy siły. Jest to siła od obracającej się śruby napędowej, starająca się przewrócić model na prawą burtę (patrząc od rufy). Siła P od umieszczonego na lewej burcie balastu skierowana pionowo w dół, a jeśli byśmy rozpatrywali jej działanie względem osi modelu, to działa ona obrotowo przeciwnie do siły od pędnika, a więc jest siłą starającą się utrzymać model w równowadze. Im większa odległość balastu(a) od osi modelu tym siła P ma większą wartość. I siła od wychylonej prawej klapki trymującej Pk, która dla mnie osobiście jest najbardziej złożoną siłą w modelu, ponieważ działa jednocześnie w kilku płaszczyznach, a więc między innymi w minimalny sposób przeciwdziałająca momentowi od pędnika. Siła ta bardziej dociska kadłub do wody i powoduje zmniejszenie prędkości modelu.

Siła Po zależna jest od prędkości obrotowej silnika, jego mocy i zastosowanego w modelu pędnika. Ponieważ w silnikach stosowanych dzisiaj w piętnastkach moce i obroty są tak duże, że niemożliwe jest zrównoważenie ich za pomocą balastu (według mojej oceny należałoby umieścić w modelu około 1000 gram), siłę tę równoważy się także przy pomocy odpowiednio ukształtowanego dna kadłuba. Ukształtowanie to powinno zapewniać modelowi stabilność w każdych warunkach, ale oczywiście zawodnik również powinien zachować minimum rozsądku ponieważ zbyt duża prędkość przy dużej fali może okazać się końcem wyścigu i marzeń. Środkowa, płaska część kadłuba(ja nazywam ją nartą) zazwyczaj kształtowana jest tak(kąt alfa), żeby cały model był przechylony na lewą burtę, a co za tym idzie przeciwdziałał sile Po.



Rysunek 4.

Na rysunku 4 zaznaczyłem na dnie modelu miejsca, które są zazwyczaj we wszystkich modelach kształtowane w taki sposób, żeby tworzyły ssawki, które „przyklejają” go do wody przeciwdziałając sile obracającej łódkę na prawą burtę. Te zaznaczone mają największy wpływ na przyklejanie modelu, w niektórych typach modeli tych ssawek jest więcej ale ja będę rozpatrywał model „idący” w ślizgu a nie „patrolujący trasę, więc według mnie są one nieistotne. Poszczególne podcięcia w Tornadzie5 mają;
I-1,5mm,
II-1mm,
II-0,5mm,
IV-1mm.



Rysunek 5.

Na rysunku 5 zaznaczyłem cztery poziome linie, według mojej oceny model płynący i zanurzony do;



-linii 1, płynie w pełnym ślizgu,



-linii 2, płynie w ślizgu,



-linii 3, płynie na granicy ślizgu,



-linii 4, patroluje trasę.

Oczywiście zakładam, że model jest dobrze wywarzony wzdłużnie i jego narta jest ustawiona równolegle do lustra wody. Na rysunku 2 pole zaznaczone na lewym kadłubie niebieskimi punktami odpowiada linii 1 z rys.5, a żółte pole to model patrolujący. Oczywiście pola te są czysto umowne. Aby wejść w pełen ślizg silnik musi pokonać ssanie pól III i IV, a pola I i II muszą zapewnić łódce stabilny ślizg, oczywiście między innymi.



Rysunek 6.

W pełnym ślizgu łódka stabilizowana jest także środkowymi redanami(rys 6.), na co mamy niewielki lub żaden wpływ ponieważ trudno jest zmieniać redany w gotowym modelu. Stabilizują go strugi wody wypływające spod narty i opływające powierzchnię kadłuba skośnie na zewnątrz i do tyłu dna kadłuba.





Stabilizują go także w części przedniej i środkowej kadłuba redany zewnętrzne oraz w momentach gdy model chce się pochylić na prawą stronę podślizgi umieszczone na prawej stronie dna kadłuba oznaczone na rys.2 na prawym kadłubie jako II i III(i lewym czerwone pola). Zadanie przyklejania modelu do wody szczególnie w lewych zakrętach ma niewielki podślizg oznaczony na rys. 4 jako V.

Resztę teorii ale połączonej już z korygowaniem dna modelu podczas pływania będę omawiał już podczas następnego artykułu.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WHITE&RED dnia Wto 22:52, 25 Wrz 2007, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 19:31, 20 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

Dobrze pływający model to taki który płynąc ma jak najdłuższą linię styku dna z wodą a dno kadłuba jest idealnie równoległe do lustra wody. Zakładam że model jest prawidłowo wyważony wzdłużnie.



Rysunek 7. Tak wygląda według mnie prawidłowo płynący model w pełnym ślizgu.

Jeśli chodzi o kształtowanie dna modelu ja mam kilka zasad od których nigdy nie robię żadnych odstępstw. Pierwsza sprawa to krawędź spływu dna modelu (pawęż), musi ona być zawsze jak najbardziej ostra na całej swojej długości, od burty do burty!!! Od tego w bardzo dużym stopniu zależy stabilność modelu, wzdłużna i poprzeczna oraz jego zdolność (między innymi) do przyklejania się do wody.


Po malowaniu lakier może utworzyć przy samej krawędzi malutkie półokrągłe wałeczki na całej jej długości, należy je bezwzględnie wyrównać drobnym papierem wodnym.

Model pływa nawet przy dość niespokojnej wody zbyt przyklejony, co wówczas należy zrobić?



Rysunek 8. Jeśli model pływa w ten sposób to najpierw należałoby zająć się silnikiem i śrubą, według mnie taki model patroluje trasę wyścigu i główną tego przyczyną jest silnik.



Rysunek 9. Woda jest niespokojna, model jest zbyt wtopiony w wodę.

Często widzę jak modelarze chcąc odkleić swój model za bardzo wtopiony w wodę chwytają pilnik lub papier ścierny i wyokrąglają tę krawędź. Te działania nigdy nie mogą być pod odpowiednią kontrolą i dlatego w różnych odcinkach krawędź spływu dna kadłuba jest różnie wyokrąglona.
Co się dzieje z modelem po takim zabiegu. Za modelem powstają bryzgi wody, jeśli wyokrąglenia są większe są to fontanny wody. Model traci swą stabilność poprzeczną i w zależności od tego gdzie wyokrąglenia są większe model kołysze się z burty na burtę.
Dziób modelu unosi się do góry i łódka zaczyna przy większej szybkości chlapać dziobem o wodę. Oczywiście prędkość wyraźnie wzrasta ale model jest od tego momentu bardzo narażony na wywrotkę.




Czasami ścinają i to pod dużym kątem tylko te odcinki krawędzi spływu gdzie są redany. Tu reakcje są podobne, ale zazwyczaj dużo mniejsze gdyż większa część krawędzi spływu kadłuba cały czas jeszcze dociska kadłub do wody.
Bywa, że ścinają końcową część dna pod określonym kątem pozostawiając ostre krawędzie, robią to też w różnych miejscach, najczęściej ścinają nartę i obie strony obok niej. Tu zachodzi obawa, że model będzie się kołysał na boki. Natomiast na pewno podniesie swój dziób co na pewno zmniejszy jego prędkość. Taki model jest w miarę stabilny.





Rysunek 10. tak płynie model po zabiegach które opisałem powyżej. Dziób modelu zadarty do góry a tylna część dna zbyt głęboko zanurzona w wodzie działa jak hamulec. Na dodatek dziób unosi się i opada na wodę cały czas.








Tak pływa model (Wrocław2007), który został odklejony w sposób opisany powyżej. Mimo gładkiej wody fruwał, kołysał się na boki i co chwila wyskakiwał z wody pokazując wszystkim wał napedowy, śrubę i ster. Model był nie do opanowania. Jest to seria zdjęć zrobionych podczas jednego biegu.

Dzisiaj opisałem co się dzieje z modelem jeśli nieprawidłowo kształtujemy krawędź spływu w celu odklejenia modelu. W następnym odcinku napiszę co ja robię żeby model był stabilny i odklejony od wody.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 17:53, 26 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

popatrzmy na rysunek 4, jeśli zakładamy ze nasz model ma pływać w pełnym ślizgu i być stabilnym to powierzchnie wklęsłe oznaczone jako I i II muszą na razie pozostać w takim stanie jakie zastaliśmy w kupionej skorupie dna. Tylko pełny ślizg modelu może nam zapewnić szybkość, która dorówna najszybszym modelom. Jednak musimy zastanowić się jak bardzo mamy odkleić swój model. Ja swoje okręty odklejam tak, żeby szły w ślizgu dopiero gdy płynące ze mną modele zrobią odpowiednią falę albo woda jest już i bez tego sfalowana. Nie mam tu na myśli sztormu na jaki natrafiliśmy dla przykładu w Trzciance. Jest to pewne ryzyko ponieważ w momencie kiedy płyną tylko trzy lub sześć modeli i jest lustro na wodzie, mój model nie osiąga wówczas pełnego ślizgu gdyż jest za bardzo przyklejony i jego prędkość nie jest zadawalająca. Jeśli zaś jest lustro i pływa około dziesięciu modeli cały czas moja łódka wychodzi prawidłowo z wody i jest bardzo szybka. Takie kształtowanie dna ma tę zaletę, że model nawet przy mocno wzburzonej wodzie jest bardzo stabilny, jeśli popełnię jakiś błąd lub zdejmę zbyt mało gazu mój model nie wywraca się do góry kołami ale skręca tylko bączka i płynie dalej.

Pierwszym krokiem, który robimy w celu odklejenia modelu od wody jest;



Rysunek 11. To jest dno mojego Tornada4, część śladów po nauce pływania jest niestety pod lakierem. Cztery pola przy pawęży zaznaczone na czerwono to miejsca gdzie zeszlifowywałem nadmiar i nierówności lakieru aby uzyskać właściwą, ostrą krawędź spływu dna kadłuba.

Zakładam, że wał ma kąt pochylenia około 9 stopni i model jest prawidłowo wyważony wzdłużnie i poprzecznie, w innym przypadku moje rozważania mogą nie mieć większego sensu!!! Następnym warunkiem jest właściwa praca naszego motorka!!! Na początek prostujemy pole I oznaczone na rys.11 czerwoną linią, oraz dodajemy i zeszlifowujemy pola oznaczone niebieskim + i – o około 0,5mm. Oczywiście dodajemy szpachli na + i zeszlifowujemy dno na – na całej szerokości i długości około 10 centymetrów, jak na rysunku 4, powierzchnia pokryta szpachlą. Oczywiście pole I wyrównujemy stopniowo, nie robimy tego od razu tak, żeby całkowicie wyrównać tę ssawkę, to samo dotyczy pola + i -, które maksymalnie mogą osiągnąć wartość 1mm.

Jeśli te zabiegi nie przyniosą oczekiwanych efektów zaczynamy wyrównywać pole niebieskie oznaczone jako +, również stopniowo. Jednocześnie można wyjąć płetwę steru i powierzchnię środkowej narty delikatnie zeszlifować od końca wału do pawęży zachowując prostoliniowość całej tej powierzchni od zera przy wale do około 0,5mm maksymalnie na krawędzi spływu, robiąc to również stopniowo. Jeśli po tych wszystkich zabiegach nie uzyskacie pożądanego efektu to moim zdaniem należy się zabrać za wasz silnik, ponieważ przy dnie modelu nie powinno już się nic robić.

Ja zakładam jednak że model wchodzi już w całkowity ślizg po pierwszym etapie. Teraz należałoby sprawdzić model w wyścigu. Podczas pływania tylko jednym modelem nigdy nie znajdziemy na żadnym akwenie takich warunków jak na trasie podczas wyścigu. Dlatego ja osobiście testuję model wyłącznie podczas wyścigów i dlatego nauka pływania może trwać dosyć długo, ponieważ nakładanie szpachli i zeszlifowywanie dna zawsze robię małymi „kroczkami” i zazwyczaj nigdy nie robię dwóch rzeczy naraz.

Ważną sprawą jest też dobór śruby napędowej. Z moich doświadczeń wynika że nie wszystkie śruby 2227 czy 5470 są sobie równe, różni producenci robią zupełnie inne śruby i oznaczają je tak samo. Powinno się uczyć pływać model do konkretnej śruby, ponieważ prędkości uzyskiwane z różnymi śrubami o średnicy 54mm niewiele albo wcale się nie różnią ale zachowanie modelu na fali z różnymi śrubami jest diametralnie różne (pisałem o tym w artykule o śrubach). Powinno się to robić (uczyć model pływać) z największą śrubą jaką kiedykolwiek będziemy używać. Jest to o tyle dobre, że w momencie zmiany warunków pływania na przykład przy dużej fali możemy zrezygnować ze stosowania śruby 2227 i założyć pędnik 2127. Będziemy wówczas mieli porównywalną szybkość co w normalnych warunkach ze śrubą 2227 i o wiele stabilniejszą łódkę. Jeżeli mamy duże podejrzenia że w biegu będzie pływało bardzo mało modeli i będzie bardzo gładka woda to również warto założyć lżejszą śrubę na przykład 2227 troszkę „podrapaną”, model będzie miał wówczas lepsze przyspieszenia na bojach mimo troszkę mniejszej szybkości maksymalnej. A dobrego pilota nawet z mniejszą prędkością jest dosyć trudno wyprzedzić mimo że prosta ma aż całe 100 metrów.

Poza tym musimy mieć świadomość że każdy model to wielka indywidualność i każdy z nich wymaga czego innego podczas nauki pływania. Nie ma uniwersalnej instrukcji pod tytułem "Nauka pływania modelu", myslę jednak że moje doświadczenia z modelami nakierują wasz tok myslenia podczas nauki pływania waszego okrętu.

Za tydzień? będzie o zakrętach na bojach, o fruwających modelach i o tym jak okiełznać skaczący na boki model albo taki co naśladuje perkoza.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WHITE&RED dnia Śro 21:52, 26 Wrz 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meniu
Asior Nadzwyczajny



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Śro 19:57, 26 Wrz 2007    Temat postu:

Ja mam swój model wyważony w ten sposób, że jak jest gładka woda mam klapkę środkową schowaną jak najbardziej do dna aby model szedł w pełnym ślizgu. Gdy zrobi sie fala podczas biegu lub jest sfalowana woda wysuwam tę klapkę stopniowo aby model był szybki ale w miarę stabilny. Piszę w miarę bo mój model prawie nigdy nie widać, że jest stabilny. Używam dużo gazu w szczególności na zakrętach.

Meniu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Czw 20:14, 27 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

poniżej są zdjęcia trzech modeli, które były odklejane od wody.



Model Fredricka C. ze Szwecji.



Model Sebasiena V. Z Francji. Sebastien ustawia modele podobnie do mnie (albo ja do niego). Dopiero gdy fala się rozbuja jego modele zaczynają prawidłowo pływać.



Tornado5 Waltera S. z Italii. Jak widać na zdjęciu Walter również pływa bez klap trymujących, a jego model też jest podobnie ustawiony jak Sebastiana.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Sob 15:29, 29 Wrz 2007    Temat postu:

Witam,

Pokonywanie zakrętów to jeden z istotniejszych elementów wyścigu, dlatego też należy zwrócić baczną uwagę jak model zachowuje się podczas ich pokonywania. Warto nawet zrobić kilkanaście zdjęć modelu podczas tych manewrów. Oczywiście zakręty te robimy z gazem (dotyczy to wszystkich pięciu boi), ja osobiście nie dopuszczam innego wariantu! Na poniższych zdjęciach widoczny jest mój model podczas jednego biegu zakręcający na boi.








Podczas każdego z tych zakrętów model jest pochylony we właściwą stronę (jak motocyklista). Co powoduje że model pochyla się na zakrętach?, przede wszystkim odpowiedzialny jest za to odpowiedni kąt rozwarcia V kadłuba. Konstruktorzy idą bardzo często na kompromis i zwiększają go do bardzo dużych wartości w tylnej części kadłuba ponieważ im bardziej płaski jest kadłub w tak zwanej linii wodnej, tym łatwiej wchodzi w ślizg. Traci jednak tym samym zdolność do pochylania się w zakrętach. Zdolność tę redukują też po części tak zwane „brzuszki które konstruktorzy dodają do boków V w przedniej części kadłuba.



Największym niebezpieczeństwem podczas zakrętów jest możliwość wejścia modelu dziobem pod wodę. Brzuszki te mają za zadanie zwiększenie siły wyporu dziobu kadłuba, pomaga to łatwiejszemu wychodzeniu kadłuba z wody, płytszemu „wpadaniu” kadłuba w wodę przy dużej fali i unoszeniu dziobu podczas wykonywania zakrętów. Dla zabezpieczenia modelu przed wpadaniem w wodę dziobem stosuje się również;





różnego kształtu i wielkości podlewki umieszczone w poprzek kadłuba w miejscu gdzie brzuszek jest najbardziej wypukły, zresztą z tym jest dosyć różnie.



Ostatnio widziałem także takie podlewki umieszczone na samym dziobie modelu, które mają za zadanie - chyba, ratowanie modelu przed jego zanurkowaniem w ostatniej chwili? Nic mądrzejszego nie przychodzi mi do głowy na temat podlewek umieszczonych w tak osobliwym miejscu.

Dobrym pomysłem jest;



ścięcie lewego redanu na długości około 120mm o około 10mm w górę. Dzięki temu przechylony w zakręcie model jest o wiele mniej dociskany a że dociska go tylko lewa strona dna, więc dziób jest uniesiony o wiele wyżej i zachodzi mniejsze prawdopodobieństwo wciągnięcia dziobu pod wodę.



Ta mała ssaweczka widoczna na końcu lewego redanu również ma za zadanie przyklejać do wody lewą krawędź spływu kadłuba podczas lewych (jest ich cztery na pięć podczas każdego okrążenia) zakrętów i do przeciwdziałania sile obracającej kadłub na prawą jego stronę pochodzącą od pędnika.

Dziób kadłuba jest dociskany do wody a rufa unoszona do góry w momencie kiedy wychylamy klapkę(ki) trymującą(ce), wygląda to mniej więcej jak na poniższym rysunku.



Jeśli więc decydujemy się na stosowanie klap trymujących i wychylania ich o znaczne wartości, myślę tu o wychyleniach rzędu 2 do 4mm musimy się liczyć z tym, że i podczas zakrętów dziób modelu będzie jeszcze bardziej dociskany do wody, zwiększając tym samym niebezpieczeństwo jego wejścia pod wodę. Myślę że rozsądnym wyjściem z takiego kompromisu (stosowania klap trymujących) będzie troszkę dłuższe zdejmowanie gazu na bojach. Bo jeśli nawet model nie wejdzie pod wodę to istnieje realne niebezpieczeństwo „skręcenia bączka” podczas zakrętów, wywrócenia się modelu na „plecy”, a przede wszystkim dłuższy czas potrzebny do osiągnięcia pełnej prędkości po zakończeniu tego manewru.

Co należy zrobić jeśli stwierdzimy że nasz model za mało pochyla się w zakrętach i ma za bardzo pochylony dziób?
- sprawdzić wyważenie wzdłużne modelu,
- powiększyć nadlewkę na brzuszku z lewej strony dna kadłuba,
- ściąć końcową część lewego zewnętrznego redanu,
- nauczyć model pływać bez klap trymujących w ten sposób żeby ich wychylanie nie było konieczne podczas „normalnych” warunków na wodzie.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Wto 17:51, 02 Paź 2007    Temat postu:

Witam,

jeszcze słówko do poprzedniego artykułu.

Boji nie powinniśmy pokonywać „zacinająć” modelem, to znaczy nie należy starać się za wszelką cenę zrobić jak najmniejszy promień skrętu i „narysować” na wodzie tor prawie bez krzywizny na zakręcie. Pisałem już o tym w temacie „Pływamy”, zakręt musi być możliwie jak najłagodniejszy, oczywiście bez przesady. Tylko wówczas model będzie się prawidłowo „kładł” na bojach i bardzo łatwo i szybko rozpędzał się po wyjściu na prostą. Ustawianie wychyleń steru zależy wyłącznie od predyspozycji pilota. Tu nie ma reguły jak to robić, ustawić je na maxa czy o określoną wartość. Ja ustawiam w swoich modelach te wychylenia największe jakie tylko można uzyskać i wychylam ster o taką wartość jaką potrzebuję. Wiem natomiast że bardziej nerwowi piloci muszą te wychylenia ograniczać żeby nie „zaciągać” modelem po wyjściach z zakrętów i nie robić nerwowych zwrotów na trasie gdy nagle „coś” niespodziewanie Rolling Eyes pojawi się na drodze ich modelu Very Happy .

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Śro 21:55, 03 Paź 2007    Temat postu:

Witam,

Jutro jedziemy na zawody do Schwedt, więc dzisiaj będzie trochę nauki za sobotę Very Happy .

Co zrobić z modelem, który jest bardzo niestabilny, zbyt łatwo wchodzi w ślizg a raczej zaczyna fruwać i kołysać się na wszystkie strony?

Na początek sprawdzamy i ewentualnie korygujemy wyważenie wzdłużne i poprzeczne modelu.

=Pierwszą czynnością powinno być zmierzenie odległości obrysu pędnika od dna kadłuba modelu. Jeśli wynik tego pomiaru mieści się między 1 a 0,5mm wszystko jest O.K.



Teraz mierzymy odległość c i odległość b. Do wzoru sinalfa = c/b wstawiamy nasze dane i otrzymujemy wynik. Z tablic trygonometrycznych (można je znaleźć w internecie) odczytujemy jaki kąt jest zawarty między dnem modelu a pochwą wału. Jeśli jest to kąt 9 stopni lub coś około tego uznajemy że wał jest ustawiony w naszym modelu prawidłowo. Jeśli ktoś ma problemy z matematyką, można ten układ narysować i posłużyć się kątomierzem, też dobra metoda.
Jeśli kąt jest większy od 11 stopni i odległość większa od 2mm mam niestety tylko jedną radę, "pruć" wał i łoże silnika z modelu i wkleić to wszystko z powrotem tak jak się należy Embarassed . Moim zdaniem przy kącie wału 10 stopni też będziecie mieli duży problem żeby ustabilizować wasz model, ale można spróbować ... Crying or Very sad .

=Oglądamy krawędź spływu kadłuba (pawęż), jak już wspomniałem cała ta krawędź musi być ostra bez żadnych zaokrągleń i zgrubień powstałych z lakieru. Jeśli stwierdzamy że tak nie jest;
-szlifujemy naddatki (nierówności lakieru) drobnym papierem wodnym,
-matujemy drobnym papierem wodnym krawędź spływu, odtłuszczamy całą powierzchnię rozpuszczalnikiem nitro, nakładamy w to miejsce drobną szpachlę samochodową i po jej wyschnięciu kształtujemy prawidłową krawędź spływu.

=Przykładamy prosty liniał do dna aby sprawdzić czy miejsca oznaczone czerwonymi liniami na rys.11 nie są zeszlifowane na minus. Jeśli stwierdzamy że tak jest nakładamy w te miejsca szpachlę i po jej wyschnięciu odpowiednio kształtujemy ją.

Oczywiście najlepiej byłoby żeby po każdej „naprawie” dna była możliwość sprawdzenia efektów naszej pracy na wodzie!.

=Jeśli powyższe czynności nie dały oczekiwanego rezultatu przykładamy długi prosty liniał do powierzchni I i II z rys.4. Stwierdzamy że są one proste bez żadnych ssawek. Wykonujemy najpierw ssawkę I głęboką na około 1mm. Sprawdzamy model na wodzie. Następnie dodajemy ssawkę II o głębokości około0,5mm. Jeśli model jest nadal niestabilny wykonujemy niewielkie (do 0,5mm) ssawki w miejscach III i IV. Jeśli nadal model jest zbyt niestabilny dodajemy podlewkę na narcie począwszy od końca wału napędowego do krawędzi dna o grubości około 0,5mm na krawędzi.

Jeśli jesteśmy zmuszeni działać dalej należałoby wzmocnić (pogrubić) dno modelu od wewnątrz grubą tkaniną szklaną o taką grubość żeby po wykonaniu ssawek dno miało około 2mm grubości. Dalsze działania to równomierne pogłębianie podlewek w takiej kolejności jak podałem powyżej. Oczywiście po każdym etapie model rzucamy na wodę w celu sprawdzenia skuteczności naszych zabiegów.

Z doświadczenia wiem, że takie działania są bardzo sporadyczne. Najczęściej mamy z nimi do czynienia gdy kupimy od kogoś model albo gdy ktoś (lub co gorsza sami) chciał nam na gorąco przyspieszyć naszą łódkę „swoimi” sposobami w momencie kiedy silnik dawał tylko połowę swojej mocy. Zawsze przed odklejaniem modelu od wody musimy mieć 100% pewności że silnik który znajduje się w modelu daje z siebie wszystko co potrafi.

Osobiście nie polecam doklejania modelu dokonywać poprzez zainstalowanie klap trymujących. Przyczyna jest prosta, klapy trzeba byłoby wychylić o duże wartości a co zrobicie gdy woda będzie bardzo niespokojna? Moja teoria zakłada że maksymalne wychylenia klap to tylko około 1mm!!!

Nie polecam również doklejania modelu za pomocą klinów usytuowanych na krawędzi spływu, ponieważ w modelu wystąpi efekt dociskania dziobu modelu do dna, analogicznie jak przy wychyleniu klap trymujących co nie jest najkorzystniejsze dla właściwości modelu w ślizgu. Niekiedy jest to konieczne ale według mnie dopuszczalne tylko podczas trwania zawodów, kiedy jest zbyt mało czasu na sprawdzenie efektów doklejania, a następny bieg jest tuż tuż. Ale na stałe moim zdaniem doklejanie realizujemy wyłącznie za pomocą odpowiedniego profilowania ssawek w dnie kadłuba!!!

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WHITE&RED
Guru



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 2093
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sompolno

PostWysłany: Sob 21:29, 27 Paź 2007    Temat postu:

Witam,

Różnica z klapą i bez. Jak działa klapka trymująca? Wychylenie klapy w modelu ślizgu można porównać do wychylenia steru wysokości w modelu samolotu. Po wychyleniu steru model nurkuje w dół a jego kadłub przechyla się do przodu. Ponieważ gęstość środowisk w którym poruszają się samolot i łódź znacznie różnią się gęstością model łodzi tylko nieznacznie przechyla się do przodu, tym bardziej że nie jest to łódź podwodna i większa część jego kadłuba znajduje się ponad wodą. Jednak w momencie działania klap siła wyporu wody jest znacznie większa w dziobowej części dna a rufa jest automatycznie odciążona. Odwrotne zjawisko występowało w samochodach polskiej produkcji Żuk. Jeśli zbyt obciążyliśmy jego skrzynię ładunkową to wówczas cały samochód przechylał się do tyłu i przednie koła miały o wiele mniejszy nacisk na jezdnię niż normalnie i samochód w dużym stopniu tracił zdolności kierowania nim (zmieniony został środek ciężkości). W ślizgach zachodzi odwrotne zjawisko, zbyt dociśnięty dziób także zmniejsza możliwości sterowania nim, ster jest wówczas o wiele mniej skuteczny. Jeśli wychylimy klapy o bardzo duże wartości możemy zauważyć bardzo duże trudności z dokonywaniem manewrów. Tu także ale tylko teoretycznie (według teorii autora) zmieniamy środek ciężkości kadłuba, w rzeczywistości pozostaje on niezmienny. Obydwa przypadki są o tyle podobne, że i samochód i ślizg tracą w jakimś stopniu zdolności sterowania nimi (wykonywania zakrętów).

Cały czas zakładam że wyważenie modelu jest „prawidłowe” i fala pochodzi tylko od pływających modeli i ta odbita od brzegu.
Jednak jeśli na zakręcie zatniemy sterem i nie zredukujemy choć na chwilę gazu jest wielkie prawdopodobieństwo że model skręci bąka przez dziób, najczęściej robi to w stronę odwrotną do ruchu wskazówek zegara ale nie jest to regułą. Jest to doskonały moment dla płynących modeli za nami aby nas wyprzedzić. W skrajnych przypadkach model może wywrócić się i pokazać nam jakie ma dno. Jest to o wiele bardziej prawdopodobne gdy klapa jest wychylona o dużą wartość.

Jeśli moc silnika wystarcza na to żeby model wychodził całkowicie z wody, musimy uważnie obserwować jak zachowuje się jego dziób. Jeśli podczas płynięcia na prostej unosi się i linia wodna zrywa(skraca się) się przez to, ja osobiście próbuję wówczas doważyć dziób modelu zamiast robić podlewkę na rufie lub wychylać klapę. Rola prawidłowego wywarzenia modelu jest niestety przez wielu modelarzy niedoceniana. Wstępne wywarzenie wzdłużne jest najczęściej dokonywane według wskazówek producenta modelu. Jednak każdy model jest budowany inaczej, inne są ustawienia kąta wału, inne jest położenie silnika, inne instalujemy do niego zbiorniki i komorę pływakową itd. itp. Inaczej profilujemy dno naszego modelu. A wszystko to ma bardzo duży wpływ na zachowanie się modelu na wodzie. Duży wpływ na środek ciężkości ma także ubywające w trakcie biegu paliwo ze zbiornika. Dlatego też należy większą uwagę zwrócić właśnie na wyważenie wzdłużne. Wyważenie poprzeczne jest również bardzo ważne ale te korygujemy tylko wówczas gdy włożyliśmy do kadłuba po jego lewej stronie balast w wersji oszczędnej. Jeśli w wyścigu nasz model jest wreszcie wyważony tak że zawsze idzie równolegle do wody i nie zadziera zbytnio nosa możemy pomyśleć o instalowaniu klapy(p) trymujących. Będziemy je wypuszczać wyłącznie w chwili gdy woda jest bardziej wzburzona niż podczas nauki pływania i należy je wychylać o bardzo małe wartości.

Tak więc model należy ustawiać na wodzie równolegle do jej lustra za pomocą podlewek w części środkowej kadłuba, za pomocą podlewek na rufie i za pomocą balastu. Jednak co zastosować, co jako pierwsze i w jakim zakresie to wszystko zależy od tego jak każdy z was potrafi obserwować swój okręcik i jakie macie doświadczenie i wyczucie w tym kierunku, ponieważ w każdym przypadku lekarstwo może być inne. Osobiście odradzam stosowania klap w początkowej fazie nauki. Poza tym stosując bezpośredni napęd klapy musimy zawsze liczyć się z tym że jest ona w różnych fazach biegu różnie unoszona do góry co także może wprowadzać nas w błąd.

Pozdrawiam S.Cz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WHITE&RED dnia Nie 13:18, 28 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FSR Polska Strona Główna -> Budujemy FSR-V 15 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin