FSR Polska

WHITE&RED

Witam,

w tym roku nie pojechałem na te zawody mimo zgłoszenia, zatrzymała mnie w domu paskudna grypa, która trzyma mnie do dzisiaj.

Jednak wieści z Holandii rozchodzą się bardzo szybko i wczoraj dotarły do mnie. Niestety nie są to dobre wiadomości, a jest ich dwie.

Pierwsza to zapowiedź pisma które niemiecka organizacja Nautikus ma wystosować do naszego Związku Sportowego LOK i do Zarządu światowej organizacji modelarzy pływających Naviga. Ma być w nim zapytanie, dlaczego zawodnicy z innych krajów startujący na polskich imprezach są dyskryminowani poprzez stosowanie dla nich innych(wyższych) opłat startowych. Przypominam, chodzi tu o zawody we Wrocławiu.

Druga, to rosnąca sława naszej wschodzącej gwiazdy bokserskiej, która objawiła się podczas zawodów FSR we Wrocławiu, osobiście miałem już zapytania na e-mailu i dwa telefony z Anglii i Francji z prośbą o przybliżenie tego tematu. Jak widać nie wszystkim świadkom tego zdarzenia przypadło ono do gustu. Ja mimo oporów opowiedziałem całe zdarzenie według relacji samego poszkodowanego i naocznych świadków, a moim celem jest przedstawienie całej prawdy o tym niechlubnym wyczynie członka naszego zarządu, ponieważ on uprzedzając fakty rozpowiada gdzie się da nieprawdziwą relację ze swojego bohaterskiego wyczynu.
Jednak najgorsze jest to, że ta niespodziewana sława naszego reprezentanta dotyczy czynu mordobicia podczas trwania zawodów, a nie przewag modelarskich i że stało się to bardzo głośne wśród europejskiej braci efeserowej.

Myślę że pismo, które mimo groźby dyskwalifikacji również poszkodowanego przez nasze najnowsze bokserskie objawienie, dotarło już na biurko pana prezesa LOKu.

Pozdrawiam S.Cz.

Ryszard Dziergwa - Pl-431

Witam , mimo póżnej pory , wczoraj rano powróciłem z tych zawodów w Haarlemie w Holandii , i z całą odpowiedzialnością potwierdzam to co napisał kol. Stanisław. Wstyd , wstyd i jeszcze raz wstyd , tylko dlaczego
to ja jako jedyny wyjeżdżający zawodnik za granicę "muszę pić to mało smakujące piwo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ryszard Dziergwa

mountain454

Też byłoby mi wstyd. Przecież zawody we Wrocławiu i tak by się odbyły nawet jakby koledzy z Niemiec nic nie płacili. Co mają powiedzieć organizatorzy imprez mający 500pln-w do dyspozycji od "związku sportowego". Obawiam się że Jawor może być smutną imprezą. Chyba że miłość do fsr-ów weźmie górę. Na wszystkich imprezach zagranicznych na których byłem NIGDY nie płaciłem więcej niż inni zawodnicy.
S.G.

dario

W Żninie, na początku zawodów, zawodnicy z Niemiec z pewnym zaniepokojeniem w oczach dopytywali mi się o opłaty startowe. Gdy padała kwota 25 zł z pewnym niepokojem w głosie pytali czy jest to opłata za model-nie jest to opłata całkowita za zawody,odpowiadałem. Po tej odpowiedzi widać było, że są mile zaskoczeni!

Jak niewiele trzeba aby kogoś "uszczęśliwić"mimo tego, że otrzymałem tylko 500 zł!

pozdrawiam
darek

WHITE&RED

Witam,

Darku, Ty to wiesz i wiedzą ci z organizatorów, którzy swoje zawody organizują dla naszej sekcji, a nie po to żeby na nich zarobić. My z Piotrusiem nigdy nawet o tym nie pomyśleliśmy, robimy swoją imprezę po kosztach i bez wynagradzania siebie, nie uzyskujemy z tego tytułu żadnych korzyści materialnych!!!!!!, mimo że nie ma podczas trwania zawodów pokazów lotniczych ani darmowej kaszanki, jest to na co pozwalają fundusze zebrane ze startowego. Nigdy też nie dokładaliśmy ze swoich kieszeni, nie licząc kosztów telefonów i przejazdów naszymi pojazdami w celach organizacyjnych.

Takie postępowanie jak organizatorów zawodów Wrocławskich i w Jaworze jest nam zupełnie obce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jeszcze raz powtarzam, jeśli ktoś nie potrafi, czy nie chce zrobić zawodów dla naszej sekcji bez uzyskiwania jakiegokolwiek wynagrodzenia, niech zaniecha swoich działań w ogóle. Polecam także gruntowne zapoznanie się z naszym statutem, jest tam wzminaka o "wynagradzaniu", a w zasadzie o jego braku.

Pozdrawiam S.Cz.